Na bdsm.pl grasuje oszust, który się pode mnie podszywa i wyłudza zaliczki !
Zgłaszać ten profil i nie wysyłać ani grosza!
—————————————————————————————–
Tak na przyszłość – w razie innych oszustów:
Informuję, że JEDYNY kontakt ze mną odnośnie sesji jest sms-owy. Nie ustalam terminów za pomocą portali, tylko od razu kieruję na sms.
Ewentualna prośba o zadatek jest wysyłana TYLKO I WYŁĄCZNIE sms-em z numeru 732-278-270. Zadatki obowiązują na sesje 6-godzinne lub dłuższe albo w przypadku, gdy coś nabroisz (zbyt dużo się rozpisujesz wyglądając na gawędziarza, wystawiłeś mnie lub nagminnie odwołujesz). W przypadku zwykłej, krótszej sesji i poprawnym zachowaniu uległego NIE WYMAGAM ZALICZEK.
Każde dane do przelewu INNE niż numer konta: 13 1160 2202 0000 0002 4759 0063 YetiPay: white94widow@gmail.com NIE SĄ MOJE !
NIE ZAMIERZAM ZMIENIAĆ NUMERU KONTA, NUMERU TELEFONU ANI MAILA DO YETIPAY.
Edit: założyłam sobie znowu konto na wiadomym portalu, ale nie ma sensu tam do mnie pisać. Jestem zniesmaczona poziomem tamtejszej administracji. https://bdsm.pl/user.php?id=267180
Sesja zaczęła się od krótkiej rozgrzewki podczas której uległy wcielił się w podnóżek oraz stolik na popielniczkę. W międzyczasie mebel dostał numer katalogowy #58.
Następnie wzięłam do ręki bambusową trzcinkę i narysowałam za jej pomocą literę L. Całość podpisu dokończyłam markerem.
Gdy własność została już podpisana – zaczęłam testować gardło oraz tyłek.
W nagrodę za dobre sprawowanie niewolnik mógł wylizać mi tyłeczek oraz napić się wyplutej przeze mnie wprost do jego ust wody.
Pod koniec sesji ustawiłam niewolnika w pozycji „na świecę” i pozwoliłam dojść tylko w tej pozycji. Za pomocą knebla otwartego zadbałam, by sperma trafiła wprost do jego ust 🙂
Dwie sesje z jedną osobą. Na pierwszej z nich pojawiła się również Magda w roli drugiej sadystki.
Posiadam pisemną zgodę na publikację rozpoznawalnych zdjęć tego uległego, więc WYJĄTKOWO wrzucam zdjęcia z widoczną twarzą 🙂
SESJA PIERWSZA – Z MAGDĄ
Sesja rozpoczęła się od związania niewolnika w sposób widoczny na zdjęciach poniżej. Na rozgrzewkę poszedł wosk, trampling i przypalanie.
Gdy ofiara była już wystarczająco rozgrzana – została zakuta w dyby celem dalszego znęcania się.
Głębokie gardło na wiele sposobów – coś co bardzo lubię 🙂
W przerwie pomiędzy spankingiem, a testowaniem migdałków uległego – zrobiłam mały podpis, który wyryłam przesuwając igłę po ciele.
Po nacieszeniu się tym jakże eleganckim napisem – założyłam plastry (w celach bhp) i polewałam górną część pleców woskiem.
Niewolnik mógł wyjść z dybów dopiero po przetrwaniu mojego długiego i mocnego uścisku.
Po wyjściu z dybów – piesek musiał podziękować za łaskę niewielkiej przerwy od mocniejszych zabaw i stał się tymczasowym podnóżkiem dla Magdy.
Oczywiście przerwa nie mogła trwać zbyt długo i z podnóżka stał się dywanikiem.
Następnie niewolnik wylądował na brzuchu i troszkę mu przylutowałam po tyłku, nie tylko szpicrutą, ale również rozgrzaną cyną.
Pod koniec sesji ofiara została uraczona również czterema igiełkami, po dwie na sutek.
Niestety, ale uległy z sześciu godzin sesji wytrzymał troszkę mniej, więc zgodnie z prawem do zakończenia sesji – rozwiązałam go i poszedł pod prysznic.
Po sesji zostały bardzo ładne ślady, a ofiara mogła ukoić swój ból liżąc stopy.
SESJA DRUGA – INDYWIDUALNA
Tzw.poprawiny. Trzygodzinna sesja bez słowa bezpieczeństwa. Jeszcze więcej spankingu, wosku i igieł. Lutownicę zamieniłam na rozgrzany nad ogniem świeczki widelec do kiełbasek.
Sesję rozpoczęłam od zamontowania kilku klamerek. Podczas tortur statycznych ofiara musiała wytrzymywać również deptanie.
Uległy dobrze zniósł drobne niedogodności, więc można było przejść w nagrodę do czegoś przyjemniejszego.
W ramach podziękowania chłopiec mógł polizać moje stopy.
Aby nie było cały czas tak miło – kazałam ofierze przyjąć pozycję „na pieska” i powróciliśmy do klamerek. Tym razem w innym miejscu i z małymi dodatkami.
Piesek dobrze przeżył tortury. W ramach relaksu postanowiłam zapalić papierosa i opróżnić swój pęcherz. Oczywiście przy wykorzystaniu pleców swojej ofiary.
Piesek wystarczająco rozluźnił się psychicznie przy tych praktykach, żeby móc udostępnić swój tyłeczek dla całej mojej dłoni.
Ostateczną formą nagrody za dobre sprawowanie był facesitting 🙂
————————————————————————————————
*** Edit:
Czasami zdarzają się niewielkie krwawienia podczas fistingu i jest to zależne od ukrwienia danej osoby. Gdy pojawi się owe krwawienie, to powinno się zakończyć zabawy analne na dany dzień. Jeśli wystąpiło podczas poprawnego rozciągania, to nie jest to objaw niebezpieczny.