Własność Pani Laury

Sesja zaczęła się od krótkiej rozgrzewki podczas której uległy wcielił się w podnóżek oraz stolik na popielniczkę. W międzyczasie mebel dostał numer katalogowy #58.

Następnie wzięłam do ręki bambusową trzcinkę i narysowałam za jej pomocą literę L. Całość podpisu dokończyłam markerem.

Gdy własność została już podpisana – zaczęłam testować gardło oraz tyłek.

W nagrodę za dobre sprawowanie niewolnik mógł wylizać mi tyłeczek oraz napić się wyplutej przeze mnie wprost do jego ust wody.

Pod koniec sesji ustawiłam niewolnika w pozycji „na świecę” i pozwoliłam dojść tylko w tej pozycji. Za pomocą knebla otwartego zadbałam, by sperma trafiła wprost do jego ust 🙂

Jedna myśl na temat “Własność Pani Laury

  1. Super! 🙂 Przede wszystkim dziękuję za spełnienie marzenia występu w produkcji porno, a przynajmniej w jej namiastce 😉 Świetnie uczucie. Jako początkująca „aktorka”, a raczej rekwizyt, dziękuję Pani Laurze za wyrozumiałość i pełny profesjonalizm w upokorzeniu mnie. Rozumiem opory niektórych przed zaznaczeniem zgody na robienie zdjęć – w końcu rezygnujemy ze swojej intymności, a występowanie nago przed obcą osobą to dopiero początek poniżenia – ale cóż, powiem tylko, że warto – całość nabiera dodatkowego smaczku, a patrząc na skrupulatność cenzury, przy następnej wizycie nie wyobrażam sobie sesji bez opcji skatalogowania.

    Do zrealizowania pozostaje już tylko jedna fantazja i kolejny etap upokorzenia – wykorzystanie przez drugiego mężczyznę. Oczywiście jeśli ktoś miałby ochotę, to oba otwory są dostępne do wykorzystania, ale o pozwolenie trzeba pytać Pani Laurę, w końcu to ona jest właścicielem 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.