KSIĘGA GOŚCI

Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne, gdyż motywują mnie do dalszego rozwoju. Zarówno te pozytywne jak i negatywne są bardzo mile widziane. Gdy widzę, że sesja sprawiła Ci radość – wtedy wiem, że to co robię rzeczywiście ma sens. Oczywiście nie obrażę się również za konstruktywną krytykę. Przecież człowiek uczy się całe życie i każdy ma prawo do błędów. Jeśli będę wiedzieć w którym miejscu ten błąd występuje – postaram się go naprawić.

Poza tym: pomyśl również o tym, jak to wyglądało z Twojej strony. Zanim przyszedłeś – chciałeś dowiedzieć się jak najwięcej. Pomóż innym uległym w przełamaniu strachu przed niewiadomym 🙂

Jeśli posiadasz konto na forum „Garsoniera”, to zapraszam do dodawania wpisów w tym miejscu:  http://www.garsoniera.com.pl/forum/topic/121791-laurawawa-z-bdsmpl-732-278-270/page-2

Dla wszystkich pozostałych – stworzyłam księgę gości. Możesz się wpisać poprzez komentarz na dole.

W związku z chęcią wyeliminowania nieprawdziwych komentarzy – każdy wpis musi OBOWIĄZKOWO zawierać datę  i skrócony (bądź nie…) opis praktyk, które miały miejsce. W ten sposób będę mogła skojarzyć komentarz z osobą i zweryfikować realność.

Oczywiście przez słowo „data” NIE mam na myśli wyrażenia „w tamtym tygodniu”, tylko np.”25 listopada 2016″.

Przypominam, że zarówno tutaj, jak i na realnych sesjach jest OFICJALNY ZAKAZ chwalenia mojego wyglądu, gdyż mam już po dziurki w nosie słuchania o tym, że jestem ładna i zgrabna. Jeśli chcecie się „wyżyć” pod tym względem, to informuję, że jedynym akceptowalnym miejscem jest forum garsoniera.

31 myśli na temat “KSIĘGA GOŚCI

  1. Data 01.12.2016 – sesja soft: fetysz stop, butow, skarpetek, udawanie psa, jedzenie z podłogi.

    Była to moja pierwsza realna sesja w życiu, więc stres był na prawdę duży. Ale zanim przejdę do jej opisu kilka słów wprowadzenia: od dłuższego czasu chciałem spróbować realnej dominacji, ale nie mogłem przełamać strachu. Na stronie blogu Pani Laury byłem pierwszy raz już z rok temu, od tamtego czasu odwiedzałem go kilkukrotnie…. czytałem też komentarze na garsonierze, widziałem profil na bdsm.pl. Wszystko to z czasem przekonało mnie, że jeśli mam z kimś spróbować to jest to własnie Pani Laura – mimo wszelkich moich obaw sprawiała wrażenie profesjonalistki, której można zaufać. No i spróbowałem 🙂

    Co do sesji to na prawdę wszystko przebiega zgodnie z opisem na stronie i innych komentarzy – umawiamy się smsem, wstępnie możemy tam określić zakres, przychodzimy do przytulnego, małego bardzo dobrze wyposażonego studio i tam wypełniamy ankietę z pełnym zakresem. Uwaga ode mnie: jako, że to był mój pierwszy raz wybrałem bardzo okrojony zakres, tak na wszelki wypadek bo nie wiedziałem jak zareaguję w tak nowej dla mnie sytuacji. Wolałem wybrać mniej, niż potem przerywać sesję.
    Pani Laura ściśle trzyma się zakresu, nie ma żadnych niemiłych niespodzianek, cały czas w pełni panuje nad sytuacją i jest opanowana (najmniej czego mi trzeba to rozchwianych emocjonalnie domin kiedy klęczę nagi na podłodze….). Podsumowując: spodziewałem się pełnego profesjonalizmu i własnie to dostałem. Bardzo miłym zakończeniem spotkania była rozmowa podsumowująca, gdzie z Panią Laurą porozmawialiśmy o sesji (co było ok, co można by zmienić). Byłem trochę roztrzęsiony i rozemocjonowany więc pewnie część moich uwag była średnio przydatna, ew. coś pominąłem, no ale teraz mam okazję to nadrobić i jeszcze raz odwdzięczyć się Pani Laurze.

    Plusy:
    – profesjonalizm (też pracuję w usługach i na prawdę doceniam profesjonalny stosunek do klienta :))
    – przestrzeganie ustalonych reguł i granic
    – możliwość ustalenia zakresu na miejscu oraz smsem (w smsie napisałem,że zależy mi na fetyszu skarpetek i sportowych butów i wszystko to było na spotkaniu)
    – czystość (doceniałem to szczególnie przy jedzeniu z podłogi i lizaniu butów). w ogóle widać, że Pani Laura bardzo dba o higienę w studio, co mi akurat się podoba bo nie miałbym ochoty lizać stóp/butów po innym uległym. Widząc jak czyste jest studio, nie miałem nawet oporów przed włożeniem głowy do sedesu 🙂
    – studio (przytulne jeśli można tak powiedzieć :))
    – rozmowa podsumowująca „po”

    Co bym zmienił przy następnym spotkaniu (nie chcę tego nawet nazywać wadami bo to w większości kwestia ustaleń):
    – oczywiście rozszerzenie zakresu 🙂
    – zmuszanie mnie do patrzenia w oczy Pani podczas lizania jej butów/stóp itp. W tym czasie Pani patrzyłaby z pogardą i uśmiechem. To jest jedna z tych rzeczy, która jest naturalna na filmikach (bo widzimy cały czas Panią i jej niewolnika) ale podczas spotkania realnego liżąc stopy w ogóle nie widzimy twarzy Pani – mi tego brakowało. Tak jak na to patrzę teraz to chyba nawet bardzo mi brakowało..
    – niektore rzeczy działy się dla mnie za szybko np. lizanie butów/stóp. Pani Laura bardzo tutaj poganiała (żeby szybko ruszać językiem) – cel jest oczywisty. Ale ja czasami lubię klimaty tease&denial typu Pani przesuwa stopą przed twarzą niewolnika,zbliża swoją stopę do jego twarzy, ale nie pozwala jej dotknąć/pocałować, droczy się z nim.
    – bardziej znoszone skarpetki (rozmawialiśmy o tym z Panią Laurą – po prostu za późno dałem znać, do poprawy następnym razem, już nie mogę się doczekać :))
    – ściągnięcie zębami i aportowanie skarpetek (szczegół ale miły)
    – pewien mechanizm w podejsciu, ktory zauwazylem i ktory spowodowal ze czulem sie x-setnym klientem (co w sumie jest prawdą :)). Pani Laura robila dokladnie to co powinna i na co sie umówiliśmy, ale mialem poczucie, ze to po prostu kombinacja różnych elementów, ktore wykonuje z każdym. Innymi słowy – trochę nie czułem indywidualnego podejścia. Ale z drugiej strony – byłem pierwszy raz więc cięzko wymagać indywidualnego podejścia.

    Jeszcze raz dziękuję Pani Laurze i do szybkiego zobaczenia 🙂

    Polubienie

  2. Nie będę oszukiwać, bo dat nie pamiętam (!). Jednak wydaje mi się, że Pani Laura zorientuje się o kogo chodzi.
    Zakres sesji: pierwsza-wprowadzenie do cipki czegoś większego niż dwa palce, klapsy by wprowadzić w klimat. druga-strapon, wiązanie, rozciąganie, klamerki na sutkach, zasłanianie oczu, (jeśli się nie myślę, bo może tylko tak odczułam, miałam klamerki również na wargach tam na dole).

    Cóż mogę powiedzieć, Laura ma świetne podejście do nowicjuszy, którzy się stresują nadmiernie (w moim przypadku trzęsły mi się aż ręce, to trochę chyba dominę rozbawiło, bo pamiętam jej uśmiech wtedy). Ogromnym plusem jest to, że posiada kobiecą obroże, z wyraźnej prośby aż tak mocno nie ciągnęła za włosy. Oczywiście świetne podejście w podejściu „do straty dziewictwa”, bo wątpię, żeby przy dwóch palcach nie miała błony. Zrobiła to szybko, boleśnie, ale potem miałam z tego napraaaaawdę dużą przyjemność.
    Ogólnie dziewczyna miła, paląca (co jest pociągające według mnie u kobiety) i baaardzo gadatliwa.

    Laurka, na pewno Cię jeszcze odwiedzę, buziak!

    Polubienie

  3. Sesja soft 05.01.17 14:30 – 16:00
    Pony-play (ujeżdżanie), lizanie stóp, dog training, facesitting, obsługa oralna, policzkowanie, lekki spanking.
    Bardzo dobra organizacja sesji i doskonałe uwzględnienie potrzeb uległego – to wyróżnik i wielki plus. Ankieta pozwala dobrze określić zakres tematyczny sesji, jest też możliwość doprecyzowania pragnień i oczekiwań .
    Pani Laura w moim przypadku wykazała się znakomitą wyobraźnią i inwencją. Mimo niewielkich rozmiarów studia jak na potrzeby zabawy pony-play, zorganizowała urozmaiconą lekcję ujeżdżania, z różnorodnymi zadaniami i zaimprowizowanymi przeszkodami do pokonania. Jestem pełen uznania, zwłaszcza że raczej nie wiedziała z góry że takie będę miał zapotrzebowanie.
    Miałem też ochotę na inne praktyki ale na ponyplay chciałem się skupić. Pani Laura znakomicie dobrała proporcje, tak że po sesji miałem 100%-ową satysfakcję.
    Zostałem dobrze przetrenowany w służeniu jako wierzchowiec, ale odczułem większe podniecenie niż zmęczenie. Czułem się niezwykle odprężony. Dopiero po jakiejś godzinie po sesji ciało odczuło jak dokumentnie zostało „przeczołgane”.
    Lizanie stóp sprawiło mi dużą satysfakcję, zwłaszcza że momentami Pani Laura stawała przed lustrem i mogłem widzieć siebie u jej stóp i rozkoszować się wizualnie jej dominacją. Duży plus. Chociaż tego szczegółowo nie omawialiśmy, Pani Laura intuicyjnie wyczuła chyba tę we mnie tę potrzebę by podczas lizania jej stóp na kolanach dodatkowo odczuć jej przemożną dominację poprzez postawienie na mnie wolnej nogi i przyciśnięcie mnie nią do ziemi. Bardzo podniecające. Wkładanie stopy do ust aż do zakrzstuszenia było trudne, ale w oczach Pani Laury widziałem wtedy błyski okrutnego zadowolenia – a ja lubię widzieć to w oczach kobiety gdy nade mną dominuje, więc jakoś zniosłem, choć dla mnie to już było bardziej „hard”.
    Zostałem także, zgodnie z moim życzeniem, użyty jako podnóżek i stolik pod popielniczkę. Pani Laura zadbała o to by drobiazgowo zrealizować wszystkie praktyki zaznaczone / wymienione na liście – Chwała za to.
    Spanking określiłem w ankiecie jako lekki i rzeczywiście taki był. Ponieważ zostałem jej zwierzem, więc nie śmiałem w czasie sesji odzywać się ludzkim głosem, ale następnym razem poproszę by biła nieco mocniej.

    Uwagi krytyczne;
    W zasadzie brak. Nie powiedziałem z góry, że nie lubie wulgaryzmów (redukują moje podniecenie) więc w zasadzie nie mogę mieć pretensji (w ankiecie było tylko o wyzwiskach i tych nie było). Dym papierosowy w tak małym pomieszczeniu jest nieco dokuczliwy dla niepalącego.
    Gdy pani Laura dłużej trenuje swojego kucyka, lepiej by pod koniec siadała na obręczy barkowej lub biodrowej, nie pośrodku tułowia. Pani Laura jest lekka ale po godzince intensywnego ujeżdżania to ten odcinek jest nieco zagrożony – taka kwestia zdrowotna.
    Psia obroża w formie kantaru zakładanego również na głowę została mocno zaciśnięta i niestety miałem pośrodku czoła dziwny ślad – odciśnięcie od sprzączki. Utrzymywał się półtorej dnia, w bardzo widocznym miejscu na czole między oczami. Trzeba było kłamać i wymyślać historyjki.
    Ale ogólnie sesja 9/10, czyli bardzo byłem zadowolony.

    Polubienie

  4. Jestem świeżo po dzisiejszej sesji w klimacie SOFT jeszcze mnie trochę tyłek boli ale po tak wyśmienitej przygodzie nie jest to żaden problem. Opisze mniej więcej co mnie spotkało na początek 50 batów różnymi pejczami ledwo wytrzymałem ale obyło się bez słowa „STOP” później Pani Laura przygotowała sobie mój tyłek do gwałtu analnego który w połączeniu z przerwami na lizanie słodkiej dziurki Pani Laury był bardzo przyjemny acz bolesny. Dostałem obroże na szyje i dzięki temu Pani Laura mogła mocno docisnąć moją głowę do swojej dziurki i pośladków ( które są BOSKIE ) kilkukrotnie oberwałem za nieposłuszeństwo ale w 100 procentach mi się to należało. Najbardziej bolesne były uderzenia i ściskanie kutasa.
    Co do ocen lokal mały ale przytulny 9/10. Sesja 10/10 następnym razem chętnie przetestuje DYBY i mocne unieruchomienie połączone z biciem i gwałtem analnym wszystkim co Pani ma 🙂
    Pozdrawiam i do zobaczenia 🙂

    Polubienie

  5. Byłem i jestem pod wrażeniem. Wypełniłem ankietę, poszedłem do łazienki, a potem zostałem wzięty w obroty. Spodobało mi się idealne dopasowanie do potrzeb „pacjenta”. Wstępne określenie zakresu w ankiecie i krótka rozmowa przed sesją są ważne i potrzebne. Warto wtedy być szczerym i jasno określić poziom swojego zaawansowania w poszczególnych praktykach.
    W moim przypadku kluczowe znaczenie miały fetysze i praktyki analne z fistingiem włącznie. Przy dźwiękach ulubionego przeze mnie Rammstein’a dokonywały się kolejne etapy poniewierania, które było okraszone uroczą adoracją stóp od lizania paluszków po wciskanie stopy w gardło. W każdym momencie można było odpuścić, ale zdecydowanie nie warto było odpuszczać. W toku zabawy odczuwało się gradację napięcia na przemian z łagodniejszym działaniem służącym podtrzymywaniu klimatu spotkania. Przyjemności mieszały się z bólem i pochwałami lub upomnieniami Pani Laury. Mogę zaświadczyć, że jeszcze nie doświadczyłem tak wyrafinowanego i przeprowadzonego z wyczuciem fistingu. Mimo obaw po dłuższej przerwie, zadanie było zrealizowane i pacjent jest zadowolony, nawet bardzo.
    Podczas mojego spotkania tylko jeden element nie został wykonany i nie wynikał z mojego spękania, choć był zaznaczony w ankiecie jako wykonywany ze strony Pani Laury. Mam nadzieję, że Pani będzie łaskawa zrealizować ten element przy następnych spotkaniach, które z nieukrywaną radością podejmę się zrealizować. Bardzo dziękuję za świetne spotkanie.

    Polubienie

  6. Moja sesja odbyła się 29, 01,17 była to moja pierwsza sesja u Laydy Laury bardzo się cieszę ze miałem możliwość spróbować dominacji u Pani . Wypełniając ankietę starałem się zaznaczyć jak najwięcej praktyk żeby nie ograniczać fantazji Laydy która jak się przekonałem jest bardzo duża.
    Każda z praktyk począwszy od feminizacji przez zabawy analne ,elektrostymulację po elementy toaletowe spełniły we mnie wszystkie wyobrażenia z jakimi udawałem się na sesje . Mam nadzieje że z każdą następną będę pogłębiał swoją wiedzę i doświadczenie oraz odkrywał swoje możliwości co w konsekwencji zaowocuje coraz większym zadowoleniem Pani z mojej służby . Przed spotkaniem towarzyszył mi strach i niepewność ale bardzo się cieszę że go przełamałem . Dziękuję bardzo za spędzone w studiu chwile .

    Polubienie

  7. Witam miałem ogromny zaszczyt służyć dziś u cudownej Pani Laury tyle co mogę o niej powiedzieć to pomimo tak młodego wieku Pani naprawdę ma mega doświadczenie w tej branży nie raz gościłem u starszych Domin średnia wiekowa 30 lat i naprawdę nie zaznałem tak niesamowitych przeżyć i takiego profesjonalizmu jak u Pani Laury przede wszystkim ma sexowną figurę , Piękną twarz i Cudowne stopy w których się zakochałem mogłbym adorować je od rana do wieczora .Na wejściu nie trzeba zbytnio sie produkować o swoich fantazjach tylko wypełnia się ankiete w której można wsztystko opisać (bardzo profesjonalne ) pożniej Pani kazała mi się umyć a byłem już taki spragniony tej służby że dosłownie wleciałem i wyleciałem migiem z wc klęknołem przy Pani zaczeła bić moją twarz oraz pluć prosto w pysk odrazu poczułem że to będzie bardzo ciekawa sesja związany i lekko stremowany wykonywałem każdy rozkaz Pani przepraszając Panią przy każdym np. uderzeniu w twarz lub kopniaku , dalej Pani nakarmiła mnie przeżutym przez nią bananem oraz sporą ilością śliny jeśli nie wypolerowałem dokładnie podłogi Pani odrazu to karała z początku zdarzało mi się np coś zle wykonać albo nie do końca ale Pani naprawdę potrafi zmusić do wszystkiego ostra chłostą w póżniejszej części służby kiedy tylko Pani sięgała po trzcinke lub pejdza too ze strachem na twarzy próbowałem desperacko poprawić swoją sytuacje ale Pani jest nieugięta ostro potępia nie posłuszność .Leżąc skręmpowany u stóp Pięknej Pani całowałem , wąchałem i dziękowałem za to Pani z uśmiechem na twarzy deptała moj pysk stopy Pani tak mnie podniecały że próbowałem nie raz złapać je w ręce pomimo tego iż wiedziałem że Pani sie to nie spodoba odpowiedz Pani Laury była natychmiastowa ostre kopniaki w brzuch lub w twarz i wyzywając mnie od głupiej świni bardz mi się to podobało Pani następnie zaczeła siadać na mojej twarzy w rajstopkach podduszając przy tym a gdy zbyt szybko się zerwałem z powodu braku tlenu Pani nie ukrywała swojego nie zadowolenia biczując lub kopiąc moje jądra na sesji wkońcu doznałem smarkania do ust lub lizania pach Lady Laury póżniej Pani z nienacka gdy siedziała na mojej twarzy zaczeła sikąć prosto do ust bardzo mi się to spodobało ale Pani postanowiła poić mnie co jakiś czas aż wkońcu poczułęm lekki ból żołądka i nie chciałęm już zlizywać Pani moczu z ziemi ale Pani zaczeła mnie ostro chłostać po dupie i desperacko powróciłem do czyszczenia podłogi Pani następnie wzieła mnie pod prysznic i zaczeła lać na mnie zimną wodę z poczatku to nie było takie złe alee po dłuższej chwili ta zimna woda zaczeła aż mnie paraliżować stękałem i prosiłem Panią by skończyła a Pani tylko zaśmiała sie i dalej znęcała się nad moim ciałem .Na sesji bardzo spodobało mi się gdy Pani puściła bąka prosto w twarz podczas facesittingu to było dosłownie jakbym wyssał jej bąka z dupci po czym prosiłem o więcej Pani wkońcu wypróżniła się na moją klatę to po czym kazała wylizać brudny tyłek ja nie zastanawiając sie wyczyściłem jej odbyt do kości , póżniej jednak troche nie podobało mi się że byłem umazany w jej gównie bo to mój pierwszy raz ze scatem i chyba jednak to nie dla mnie ale Pani i tak nie dała mi wyjścia musiałem tak siedzieć póżniej obmyłem się siuskami z kibla nie do końca cały czas czułem posmak Pani gówna ale musiałem to przeboleć jedynie czego mi troche zabrakowało na tej sesji too mocniejszych kopniaków w twarzy od Pani i może zbyt mało Pani mnie spoliczkowała alee naprawdę warto było jechać 230 km by służyć u Pięknej młodej i brutalnej Księżniczki , Pani gdy tylko wrócę napewno Panią odwiedze . pozdrawiam

    Polubienie

  8. Pierwsza realna sesja SOFT: 11.02.2017r
    Na spotkanie z Panią Laurą umówiłem się dzień wcześniej tj. 10.02. Zgodnie z opisem na blogu wybrałem formę kontaktu SMS, tak jak życzy sobie Pani. Spotkanie ustalone na sobotę godzina 19. Dwie godziny wcześniej potwierdziłem przybycie, dostałem adres + na miejscu kilka minut przed wejściem numer domofonu.
    Co do przebiegu spotkania to było ono bardzo profesjonalne. Wypełniłem ankietę zaznaczając opcje, które mnie interesowały: piss, strapon, adoracja stóp w pończochach, adoracja szpilek, stawanie na twarzy.
    Następnie udałem się do łazienki, po wzięciu prysznica, wyszedłem przygotowany do sesji. Z racji dużej ilości tatuaży odpuściliśmy sobie nagrywanie oraz robienie zdjęć.
    O szczegółach i przebiegu nie będę się rozpisywał, powiem tylko, że wszystkie elementy zaznaczone w ankiecie zostały wykonane na szkolną szóstkę. Pomimo młodego wieku Laura bardzo profesjonalnie podchodzi do sprawy i czuć że ma już bardzo duże doświadczenie w dominowaniu. Po sesji udałem się za stopami Laury do łazienki. Po wzięciu prysznica, pogadaliśmy, spaliliśmy papierosa i było naprawdę bardzo miło.
    Wszystkim uległym, którzy nadal wahają się przed podjęciem decyzji czy wybrać się do Laury, mogę śmiało polecić spotkanie z Nią. Fetyszyści u ulegli SOFT, nie musicie obawiać się, że będzie zbyt ostro. Wszystko przebiega tak, jak sobie to wyobrażacie.
    Laura jest przemiłą i bardzo kontaktową osobą. Doskonale wyczuwa klimat osoby uległej i można przy Niej poczuć się bardzo pewnie i w pełni oddać się dominacji.

    Na pewno wrócę jeszcze nie raz, do zobaczenia Laura 🙂
    Pamiętaj, że robię dla Ciebie super urządzenie!

    Polubienie

  9. Data 26maja 2017 sesja soft
    Pani Laura jest wpełni profesjonalistką bardzo dobry kontakt tel rzeczowo. Żeby wejść obowiązek czerwone Malboro 🙂 małe mieszkanie ale dobrze i klimatycznie urządzone w tle gra jakiś metal…. zostałem przywiązany do krzesła i zaczęło się przesłuchanie 🙂 po chwili wylądowałem na podłodze gdzie zaczął się fetysz stóp dziurek Pani na rozkaz w między czasie policzkowanie plucie czepianie spinaczy na sutki 🙂 ogólnie bardzo polecam sesje z Panią Laurą. Dziękuję za dziś wrócę po więcej na pewno 🙂

    Polubienie

  10. Witam.
    Obiecałem Pani Laurze coś na kształt recenzji z trwającej jeszcze sesji wirtualnej; zaznaczam, że recenzja była (i jest) moją inicjatywą. Dlaczego zdecydowałem się napisać recenzję? Otóż ze względu na nieoczekiwany, przynajmniej dla mnie, rozwój wydarzeń.
    Zacznę od początku – istotne jest to, że nie mam natury uległego. Chcąc spróbować realnej sesji toaletowej, ale chcąc dać sobie jednocześnie szansę jej „powodzenia”, zdecydowałem się na zestaw kolejnych zadań do wykonywania. Ot, taki rodzaj sesji kilkuetapowej wirtualnej. Nie ukrywam, co też jest istotne, że nie podchodziłem do realizacji tego pomysłu z dużymi nadziejami (nie wiem też, na co), kierowałem się raczej chęcią dowiedzenia Pani Laurze, że traktuję temat realnej sesji toaletowej poważnie, i że jestem gotów odpowiednio się do niej przygotować. Uznałem też, że nie jest to duży wydatek finansowy, nawet gdybym miał być rozczarowany.
    Pomijam kwestię profesjonalizmu Pani Laury (jest profesjonalna), nie o tym chciałem pisać. To, co mnie pozytywnie zaskoczyło w tej wirtualnej zabawie, to przede wszystkim to, że mnie ona wciągnęła i zaczęła żyć własnym życiem, niezależnie od docelowej sesji realnej. Nie będąc przekonany do pomysłu, nie mając natury uległego i decydując się na sesje wirtualne w zasadzie tylko dlatego, że to (prawie) nic nie kosztuje, okazało się, że mogę mieć z tego „samodzielną” frajdę.
    Po wykonaniu kilku pierwszych zadań (jak łatwo się domyślić, każde kolejne trudniejsze), zaczynałem niecierpliwie czekać na treść następnych, zwłaszcza, że niektóre zadania, które dostawałem, potrafiły mnie zaskoczyć. Myślę, że rozumiem intencje Pani Laury co do treści i kolejności zadań; jeśli mam rację to super.
    Po drugie, zupełnie nieoczekiwane było uczucie, jakiego doświadczałem filmując sposób wykonywania zadań, a zwłaszcza podczas późniejszej edycji plików (przed udostępnieniem Pani Laurze). To bardzo dziwne patrzeć na siebie robiącego „takie” rzeczy. Jeśli do tego dodamy obróbkę cyfrową, która w pewien sposób obdziera z fetyszu, zostawiając niejako „czyste” zboczenie, to naprawdę robi się dziwnie i ciekawie zarazem.
    Okazało się, że pomysł na sesje wirtualne, które miały w pewien sposób wypełnić czas do sesji realnej, okazał się tak fajny, że z pewną niechęcią obserwuję zbliżanie się do momentu, w którym Pani Laura stwierdzi, że jestem gotowy na to, by przyjechać do niej do Warszawy. Może już jestem przygotowany, ale ta zabawa jest taka fajna… 🙂

    Polubienie

  11. 18 wrzesień 2017. Sesja jak to stwierdziła Pani Laura bardzo soft. W ankiecie zaznaczone lizanie stóp, pissing, plucie, facesitting, deptanie, lanie wosku, policzkowanie, podduszanie.

    Do tego dnia z BDSM nie miałem nic wspólnego. Nigdy nie uczestniczyłem w takiej sesji czy to realnej, czy choćby wirtualnej. Moja wiedza na ten temat
    opierała się jedynie na filmikach online. Z racji tego, że kręciły mnie właśnie tego typu filmy chciałem w końcu sam spróbować jak to jest być uległym…
    Muszę na wstępie zaznaczyć, że jeśli chodzi o tego typu rzeczy to jestem raczej osobą nieśmiałą. Łatwo się stresuję itp. Nie inaczej było tym razem. Robiłem długie podchody aby się zdecydować. Przeglądałem w końcu jedną ze stron z ogłoszeniami i tam znalazłem m.in profil Pani Laury. Nie ukrywam, że na początku wahałem się czy wybrać Panią Laurę. Następnie znalazłem jej blog i opinie na forach. Bardzo mnie one przekonały. Pani Laura sprawiała wrażenie bardzo profesjonalnej dominy w odróżnieniu od innych pań z ogłoszeń, co było dla mnie dużym plusem. Stwierdziłem, że jak już idę spróbować i ewentualnie
    chciałbym się wkręcić w te klimaty, to nie mogę iść do pierwszej lepszej dziewczyny, bo nawet nie będę miał możliwości odczuć jak to jest…

    Kontakt z Panią Laurą bardzo dobry. Na smsy odpowiada szybko i zwięźle bez zbędnych farmazonów. Aby wejść trzeba koniecznie pamiętać o paczce czerwonych
    Marlboro ;).

    I nie zawiodłem się. Już na samym wejściu można poczuć ten klimat. Mieszkanie sprawia wrażenie dobrze wyposażonego ( nie wypowiem się czy rzeczywiście tak jest, bo jestem zupełnym amatorem w tych kwestiach). Pani Laura przed sesją i po jest bardzo sympatyczną kobietą. (Przynajmniej w moim wypadku tak było). Kazała usiąść, wypełnić ankietę, upewniła się, że nie mam żadnych więcej uwag, prysznic i… przechodzimy do sedna. Podczas sesji staje się zupełnie inną osobą. Wzbudza respekt i podziw. Po opiniach ludzi, wiedziałem, że Pani będzie się trzymać sztywno ankiety i, że przy pierwszych razach jest nadzwyczaj „delikatna”. Jednak mimo to nie miałem jakoś ochoty sprawdzać na ile przymknie oko. Starałem się spełniać wszystkie jej rozkazy najlepiej jak potrafiłem. Cały czas jednak byłem mega zestresowany. Na pewno było to widać. Na początku kazała mi klęknąć. Zostały zakute moje ręce jak i nogi. Następnie się położyłem i posłużyłem jako podnóżek podczas wypalania pierwszego papierosa. Po skończonym papierosie było całowanie i lizanie Pani stóp. Wszystko dalej toczyło się dla mnie bardzo szybko. Stres powodował, że nie ogarniałem upływu czasu. Z tego co pamiętam to za wolno pracowałem swoim językiem, podczas lizania stóp, za karę poszedłem za Panią na czworaka do klatki, gdzie zostałem zamknięty. Tam najpierw musiałem się zająć ponownie stopami Pani, a następnie pupą. Gdy zostałem wypuszczony musiałem ułożyć się na plecach. Większość czasu Pani Laura siedziała na mej twarzy, gdzie mój język musiał zajmować się Pani dziurkami. Dodać muszę, że trzeba to było robić baaardzo szybko. Nie jest to jednak takie łatwe jak się wydaje, po dłuższym czasie, gdy szczęka i język od
    poruszania najnormalniej już bolą i gdy brakuje śliny. Na szczęście na brak śliny Pani Laura potrafiła zaradzić, podając mi od czasu do czasu swoją. Co do prędkości pracy językiem byłem motywowany za pomocą gorącego wosku ze świeczki. Najpierw byłem nim traktowany jedynie gdy zwalniałem. Później „wolna praca językiem” równała się woskiem na przyrodzeniu i okolicach, a „szybka praca językiem” wosk jedynie na brzuch i klatkę. W między czasie byłem podduszany Pani pupą. Widać było ostrożność przy tych działaniach. Dostawałem możliwość zaczerpnięcia oddechu już po minimalnych odruchach obronnych swojego ciała. Co
    jakiś czas dostawałem stopy do lizania. Było widać, że Pani Laura lubi też wkładać je uległemu głęboko do gęby. Pod koniec zostałem zaprowadzony do łazienki gdzie musiałem się ułożyć na plecach w wannie. Tam było dalej lizanie Pani stóp, a także zostałem uraczony pissem na ciało. Podczas tego czasu dostałem pozwolenie na to aby dojść. Niestety nie udało mi się. Stres dał sie we znaki. Zostałem opluty w twarz ( odebrałem to jako karę za swą nieudolność) po czym
    Pani kazała mi wziąć prysznic i wyszła. Po wyjściu Pani całe moje ciało zaczęło się trząść Nie jestem pewien czym było to spowodowane ale wydaje mi się, że zeszły ze mnie wszystkie emocje, lęk i w sumie nie wiem co jeszcze. Po prysznicu ubrałem się i Pani Laura już czekała na kanapie. Kazała usiąść i pytała o opinie. Znów zmiana o 180 stopni. Rozmawiałem z miłą kobietą, która potrafi w 100% odciąć sesję od tzw. „reala”. Odbieram to u Pani Laury jako pełen profesjonalizm i chyba szacunek do osoby prywatnej podczas gdy nie jest się uległym.

    Po wyjściu ze studia czułem się dziwnie. Było to coś co bardzo ciężko opisać za pomocą słów. Pomimo słów Pani Laury po sesji, że była bardzo soft to czułem się poturbowany. Bardziej wewnętrznie niż fizycznie ale jednak. Mimo tego czułem chyba takie lekkie spełnienie. W końcu zdecydowałem się na coś co mnie kręciło od nastu lat. Była też radość, że jakoś wytrwałem, starałem się jak najmniej marudzić, przed sesją powiedziałem sobie, że nie będzie słowa stop, ani innych rezygnacji. Udało się. Wiem, że w sumie Pani Laura nie pokazała mi na co ją stać i pewnie nawet przy tak ubogim wyborze praktyk jak moje, była by wstanie wymusić na mnie błaganie ją o litość… Hmm.. co jeszcze? Może ktoś zna to uczucie gdy czyta
    się dobrą książkę, kilkutomową, gdzie ostatnie miesiące myślami spędziło się „w danym świecie” i nagle się kończy. To już ostatni tom i więcej czasu nie spędzimy z naszymi bohaterami. Towarzyszy mi zawsze wtedy takie dziwne uczucie. Rozterka, poczucie pustki, spełnienie, radość, refleksja? Wiem, że porównanie pewnie głupie ale gdy wracałem tak mi się właśnie skojarzyło. Dziwne zwłaszcza, że prawdopodobnie nie była to moja ani ostatnia sesja w klimacie BDSM, ani tym bardziej ostatnia z Panią Laurą. Będę chciał wrócić. Nie wiem jeszcze kiedy, jednak na pewno rozszerzę sesję o nieco więcej praktyk.

    Teraz po ochłonięciu mogę śmiało stwierdzić, że mi się podobało. Było dużo elementów związanych z fetyszem stóp co dla mnie baaardzo na plus. Inne plusy?
    Wygląd Pani Laury, poczucie bijącego od niej profesjonalizmu i władczości, doświadczenie w kierunku do osób zielonych, dopiero wkręcająych się w klimat.
    Co do minusów, przychodzi mi jeden do głowy. Dla osób nie palących przeszkadzający dym papierosowy. Chociaż w moim wypadku w dalszej części sesji juz nie odczuwałem
    go, myślami byłem zupełnie gdzie indziej. Może znalazło by się więcej, niestety nie jestem wstanie ich wypisać z powodu braku doświadczenia. Nie mam porównania do innych
    Pań, a także za mało spróbowałem aby powiedzieć coś więcej.

    Wniosek można wyciągnąc taki, że Pani Laura świetnie się nadaje do sesji bardziej hardkorowych. Chcę spróbować nieco więcej następnym razem jednak bał bym się zaznaczyć
    za dużo, bo mógłbym nie wytrzymać. To tylko opinia ale mam wrażenie, że im bardziej hard tym większy fun dla Pani Laury.

    Ogólnie polecam wszystkim niezdecydowanym.

    Polubienie

  12. Profesjonalizm, obycie i wyczucie – tak zapamiętam moją pierwszą wizytę u Bogini Laury.

    To była moja pierwsza przygoda z dominacją. Pani Laura bardzo dokładnie omówiła ze mną zakres sesji i wszystkie moje preferencje.

    Najlepiej wydane 300 zł w moim życiu. Skupiliśmy się na tym, co pod czujnym okiem Pani Laury zaznaczyłem w ankiecie. Do tego doszła odrobina sadyzmu, bardzo soft i z ogromnym wyczuciem (tak jak prosiłem). Po wszystkim szybki prysznic i rozmowa u Stóp Pani, gdzie przy papierosie mogliśmy omówić całą sesję, to co mi się podobało najbardziej, najmniej etc. Ucałowałem Stopy Pani i uśmiechnięty pojechałem do domu. Jeżeli ktoś się waha – naprawdę, GORĄCO POLECAM Panią Laurę. Jest fantastyczna. Uroda, elokwencja, obycie i doświadczenie. Widać, że lubi to co robi i dostosuje sesję pod każdego uległego.

    Polubienie

  13. Witam
    Sesja z dnia 21.12.2017
    zakres sesji
    -role pacjent lekarz
    – nacisk na cewnikowanie
    – lewatywę
    – badania
    Studio przyjemne ciepłe olbrzymi stres i o połowie co chciałam zapomniałam, polecam w domu jeszcze na spokojnie kartkę napisać i ja przeczytać to się o niczym nie zapomni.
    Powitała mnie już w stroju lekarskim, po wypełnieniu ankiety prysznic i na fotel ginekologiczny zaprosiła, na pierwszy rzut lewatywa bardzo nieprzyjemnie wykonana ale oto chodzi przy drugiej popuściłam była kara, następnie cewnikowanie bolesne ale to ja lubię, zabawy z dolewaniem, piciem bo za mało do worka spłynęło.
    Świetne przeplatanie bólu z przyjemnością, wpierw próby na ile można i je przesuwanie, pełne opanowanie.
    Gorąco polecam dla tych co lubią ból połączony z przyjemnością

    Polubienie

  14. Sesja „przedurodzinowa” z 26.03.2018. Zakres: pissing, średniej mocy spanking, plucie, facesitting, lanie wosku, tortury sutków, policzkowanie, spłuczka, zabawy z jedzeniem

    To była moja druga sesja u Laury, więc mniej więcej wiedziałem z „czym to się je”. Umówienie się nie stanowi problemu – kilka smsów parę dni przed sesją, w dzień sesji dogadanie szczegółów.

    Fajnym pomysłem jest rozmowa przed sesją, bo pozwala na dokładne określenie zakresu, oczekiwań i upodobań. Do nowicjuszy Laura podchodzi ze sporym dystansem, za drugim razem – przynajmniej w moim przypadku – była to już próba określenia granic. Raz, przy laniu, wyrwało mi się stop, ale po krótkiej wymianie zdań udało się dokończyć tę praktykę, z czego byłem w sumie zadowolony 🙂

    W przypadku tortur sutków zaznaczyłem „lekko”, ale Laura pozwoliła sobie na „średni” poziom, do czego przyznała się już po sesji. Zresztą, było czuć, że to nie było lekko 😉 Do niczego innego nie mogę się przyczepić.

    Po sesji także odbywa się rozmowa – co było ok, co mogło być lepiej. Ja mam z nią kłopot, bo wnioski nachodzą mnie dopiero kilka godzin po sesji, więc w tym konkretnym przypadku to podsumowanie jest raczej luźną rozmową o wszystkim i o niczym. Po prostu nie jestem w stanie z siebie więcej wydusić 🙂

    Laura ma bardzo dobrze urządzone studio, czyste i dość przestrzenne, co pozwala na wszelkiego rodzaju zabawy. No i podejście do „ofiary” jest na wysokim poziomie – przed i po sesji jest dziewczyną, z którą można by pójść na piwo, ale w trakcie zamienia się w dominę z sadystycznymi zapędami. I to jest chyba najlepsze w całej tej zabawie. Niczego nie udaje, zachowuje spokój, potrafi go też wprowadzić i rozładować stres.

    Jeśli ktoś się jeszcze waha, czy spróbować, to gorąco polecam wybrać się do Laury.

    Polubienie

  15. data: 21.04.2018 , 17:30
    zakres sesji: podduszanie/duszenie-, między innymi chwyty mixed wrestling i judo,
    całowanie stóp, oral slave, facesitting, roleplaying (kimono do judo)

    Dla mnie to było pierwsze spotkanie osobiste z tematem femdom, ale jako że dokładnie wiem co mnie kręci, przywlokłem ze sobą 5 stron notatek ;D Wcale nie dlatego żebym chciał taki duży zakres, po prostu tak bardzo się bałem że nie będę w stanie tego powiedzieć, że napisałem nawet 2 strony na temat ‚co mnie jara’ , żeby dać Jej dokładne pojęcie o swoich ‚odchyłkach’ 😉
    Moje dzieła literackie okazały się niepotrzebne-Laura jest bardzo kontaktowa, bez problemu skłoniła mnie do streszczenia tego co tam popisałem 😉 Nie wiem czy to Jej osobowość, czy atmosfera w ‚studiu’-zapewne oba razem, w każdym razie rozmowa przed sesją była bardzo sympatyczna. Zakres zabawy został precyzyjnie określony, z uwzględnieniem moich oczekiwań i propozycji (niektóre rzeczy zostały do Jej decyzji).
    Poza tym ogromny plus dla Niej za poczucie humoru 😉
    I kolejny plus za formę kontaktu ‚tylko SMS’ – przyjazna dla początkujących i po prostu praktyczna. Jakbym miał do Niej zadzwonić i powiedzieć to co napisałem w sms, to by tej sesji nie było.

    Za sesję 6 na 5 – naprawdę niżej Jej ocenić nie mogę 😀 Przekroczyła moje najśmielsze wyobrażenia.

    Prysznic, założyłem kimono (tak ustaliliśmy) i jazda. Najpierw Laura kazała mi usiąść przy sofie, potem stanęła nade mną i z szybkością atakującej kobry chwyciła mnie za gardło. Nie spodziewałem się po niej takiej siły- poczułem się jakby dusiła mnie nie kobieta mniejsza ode mnie, tylko jakaś zabójcza Terminator TX ;D
    Potem było tzw RNC (rear naked choke/ hadaka jime/sleeperhold )- znowu z niesamowitą szybkością i siłą. Dalej trochę pobawiliśmy się w te kilka technik duszenia z pomocą kimona (wyszło nieźle 😉 ) i znowu jej metodami. Są rewelacyjne ;D.
    Kilka razy doprowadziła mnie do ‚wierzgania’ (stan kiedy mięśnie duszonego zaczynają wykonywać niekontrolowane skurcze). To znałem już (z innych własnych doświadczeń) i na to czekałem, byłem pewien że nastąpi.
    Raz zaprowadziła mnie duszeniem niemal do granic utraty przytomności – coś niesamowitego 😀
    Pamiętam że zrobiło mi się ciemno przed oczami, a zaraz potem w tym mroku zobaczyłem tylko Jej twarz. Przez ułamek sekundy byłem kompletnie zdezorientowany, nie wiedziałem gdzie jestem i co się ze mną dzieje, nic nie czułem i nic nie słyszałem…To było jakbym zanurzył się w jakimś innym wymiarze…albo został wyrzucony poza własne ciało w jakąś otchłań 😉
    Zapewne trwało to sekundę albo jej ułamek- ale wtedy czas dla mnie nie istniał, ta sekunda była jak z gumy, trwała i trwała 😉
    A potem znowu byłem w Jej studio, wróciła wizja, dźwięk i czucie własnego ciała.
    Po prostu Magia ;D (*).

    Przeszliśmy do dalszej zabawy- w ramach chwil relaksu całowałem i lizałem Jej stopy. Całowanie stóp wybrałem z ankiety jako miły odpoczynek od pozostałych zabaw. Sprawdziło się doskonale 😉
    Potem Laura założyła mi obrożę, dość ciasno (tak prosiłem), i kazała lizać tyłeczek ;D
    Związała mi ręce pasem od kimona, a następnie było pierwsze podduszanie baby-sittingiem 😉 Jej facesitting to nie jakieś ‚mizianie kroczem po twarzy’ tylko (kolejna) absolutnie niesamowita technika duszenia, którą ma opanowaną do perfekcji ;D Może zresztą ma jeszcze inne rodzaje facesittingu w swoim arsenale, nie wiem… Wiem za to że to co za pomocą siedzenia na mojej twarzy ze mną robiła, to był niesamowity rollercoaster-od euforii (szczególnie gdy siadając na mnie rozkazywała:’Liż!’ ) do paniki kiedy rozumiałem w końcu że naprawdę się pod Nią duszę, a Ona nie ma wcale ochoty wypuścić mnie spod siebie ! Rzucałem się pod Nią jak ryba wyjęta z wody- a Ona trzymała mnie jakimś niesamowitym chwytem mocno pod sobą, i dopiero po rozpaczliwej walce w końcu pozwalała odetchnąć 🙂 Przy którymś razie, leżąc u Jej stóp i łapiąc haustami powietrze, usłyszałem obiecujące:’Jeszcze z Tobą nie skończyłam…’ 🙂 To było boskie – mix euforii i przerażenia jaki odczułem po Jej słowach 😉 Mimo to euforia wygrała, pragnąłem być pod Nią choć już wiedziałem że ostatecznie będę się dusić i panikować 😀
    Na koniec sesji, leżąc na podłodze-cały mokry i wykończony, ciężko oddychając usłyszałem od Niej: ‚No, przeżyłeś.’ 😉 Potem dała mi szklankę wody rozkazując:’Wypij wszystko, albo przekroczymy zakres z ankiety…’ Wolałem nie sprawdzać co kryło się za towarzyszącym temu uśmiechem 🙂

    Rozmowa ‚po’ była bardzo przyjemna. Chociaż wiem że za mało Jej powiedziałem o swoich wrażeniach – wtedy nie potrafiłem, od nadmiaru wrażeń miałem przeciążony system 😉 Dlatego teraz to piszę.

    Po wyjściu od Niej miałem poczucie że jestem w oddzielnym, własnym bąblu rzeczywistości,
    nie pasującym do tej otaczającej 😉 Pomyliłem drogę idąc na przystanek, potem zaszedłem do pubu na piwo i siedziałem tam wśród ludzi, z jednej strony czując spełnienie, z drugiej jakaś pustkę, a z trzeciej totalne wyobcowanie. Gdy przymknąłem oczy czułem Jej palce zaciśnięte na moim gardle, w oczach miałem Jej uśmiech gdy mnie dusiła, w uszach słyszałem jej głos:’Dobry piesek…dostaniesz nagrodę.’ , a na języku czułem Jej smak.
    Ten stan trwał całą resztę soboty… Przypuszczam że najlepsze i najprawdziwsze jego określenie to ‚szok’- efekt nowego, naprawdę wstrząsającego doświadczenia 😉

    Napiszę jeszcze, że Laura ma niesamowitą technikę duszenia i facesittingu 😉
    Technika, precyzja, siła, szybkość i bezwzględność- mistrzostwo świata ;D… Zarazem cały czas kontroluje sytuację na 100%. Może Ona jednak jest Terminatorem TX ? 🙂
    Warto podkreślić, że pomimo siły Jej chwytu, na moim gardle nie zostały żadne siniaki.

    Nie wiem gdzie i skąd się tego mogła nauczyć 😉 Jakbym miał zgadywać, to obstawiam ze te techniki duszenia stosowały kapłanki jakiegoś dawno zapomnianego kultu do rytualnego duszenia ofiar dla swojej bogini 😉 A Laura zdobyła je w jakichś zapomnianych od wieków ruinach starodawnej świątyni ukrytych gdzieś w dżungli w Indiach…
    Albo może w czasie nurkowania znalazła zatopione R’Lyeh i zwędziła księgę z ich opisami spod nosa śpiącego Cthulhu ? ;D

    Na pewno wiem, że wrócę 🙂

    (*)- Tak, wiem, w rzeczywistości nie ‚magia’ tylko ‚fizjologia’. Kiedy człowiekowi za mało krwi z tlenem dopływa do mózgu, najpierw zawęża mu się pole widzenia, potem wysiadają kolory, w końcu wizja siada całkiem, a potem jest utrata przytomności- wtedy znika napięcie mięśni. Do tego punktu Pani Laura swoich piesków nie zabiera ;). Takie coś zdarza się np. pilotom myśliwców wykonującym manewry z wysokimi przyspieszeniami (tzw. blackout i G-LOC)…
    Mimo to wolę myśleć że to była Jej magia 😉

    Polubienie

  16. Witam,

    Sesja odbyła się dnia 30.05.2018

    Spotkanie z Dominą wymyśliłem sobie już dawno. Sporo czasu zajęło mi znalezienie odwagi i odpowiedniej osoby do spełnienia swojej fantazji. W końcu udało się, chęć podjęcia próby, wyjścia z wirtualnego cienia, znalezienie odpowiedniej Dominy oraz 30te urodziny – wszystko to złożyło się na wizytę u Pani Laury.

    Pominę może procedurę umówienia się na sesję i zacznę od konkretów.

    Jestem w środku. Siedzę na stołku przy biurku na którym leży ankieta. Pani obok…siedzi na sofie i karze wręczyć sobie paczkę czerwonych Marlboro które miałem kupić na sesję. Pani odpaliła papierosa a ja miałem zabierać się już za wypełnianie ankiety kiedy zorientowałem się że nie mam ze sobą wymaganej daniny … . Okazało się że ze stresu nie zabrałem jej ze ściany płaczu ze sobą. Zacząłem nerwowo przeszukiwać każdą kieszeń jednak na darmo. Powiedziałem o tym Pani. Dostałem zgodę na zorganizowanie daniny i jednocześnie poinformowany że czeka mnie kara za taki błąd. Uwinąłem się jakimś cudem w bodajże 11 min.

    Oficjalnie rozpoczęła się nasza sesja. Prysznic i przechodzimy do rzeczy…

    Pani kazała mi się rozebrać do naga a następnie ubrać się w damskie ciuszki które przyniosłem ze sobą. Stoję zatem ubrany w stringi, rajstopy czarną tunikę oraz szpilki. Pani podchodzi do mnie , rozkazuję klęknąć zakłada mi kajdany na ręce z tyłu , następnie na nogi… i związuje je ze sobą razem tak aby utrudnić mi chodzenie. Zostałem także ubrany w obroże na sam koniec Pani przypięła mi do niej smycz i zaczęła prowadzić na niej za sobą… . Poruszanie się w ten sposób nie było łatwe ale nie miałem innego wyboru musiałem podążać tuż za nogami Pani Laury. Po chwili zatrzymujemy się. Pani Laura wyraźnie daje mi do zrozumienia że powinienem w tym momencie zająć się jej stopami. Na konkretny rozkaz zacząłem je całować a następnie dokładnie lizać. Jak już skończyłem polerować stopy Pani Laury musiałem się dobrze wypiąć z głową przylegającą do samej podłogi. Pani Laura rozpoczęła chłostę – nie były to mocne uderzenia ale Pani Laura dobrze wie jakiej techniki oraz przyrządu użyć żeby odpowiednio odczuć każde z uderzeń. O ile dobrze pamiętam było to 10+10 (10 z kary za spóźnienie plus chłosta która po prostu miała się odbyć w danej chwili). Pani chwyciła za smycz i przeciągnęła mnie za sobą pod sofę. Usiadła na niej, zrobiła sobie ze mnie podnóżek i z nogami spoczywającymi na moich plecach zapaliła papierosa. W pozycji podnóżka znowu byłem doskonale wypiety co było tylko następstwem do wymierzenia kolejnych 10 uderzeń w tyłek. Po krótkiej chłoście mogłem podnieść głowę z podłogi i to właśnie wtedy Pani zaczęła wpychać swoje stopy w moje usta i gardło. Dławiłem się, krztusiłem , łzy płynęły do oczu – to wszystko tylko sprawiało że Pani uśmiechała się coraz bardziej. Pani Laura znowu chwyciła za smycz przeciągnęła mnie na środek studia i wymierzyła kolejne baty … podczas tej praktyki powiedziałem że rezygnuję … Pani zapewniła mnie że nie dzieję się ze mną nic złego i czy jestem na 100% pewien swojej decyzji – odparłem że tak. Zostałem zaprowadzony do łazienki w której został wymierzony mi karny klaps w tyłek. Przebrałem się umyłem i usiedliśmy na luźną rozmowę już po wszystkim…

    Okazało się to dla mnie być mocnym zderzeniem z rzeczywistością świata FEMDOM w którym króluje Pani Laura a ja dopiero raczkuję. O ile przed komputerem przeglądając wszystkie treści, fora i filmy objęte tematyką kobiecej dominacji byłem zafascynowany i fantazjowałem o tym dzień w dzień przez lata o tyle rzeczywiste spotkanie zweryfikowało moje możliwości w roli uległego.

    Żeby rozwiać wątpliwości kogokolwiek kto czyta ten komentarz i zastanawia się nad tym co poszło nie tak od razu odpowiadam. Ze strony Pani Laury było wszystko na 120% wykonane. Pełen profesjonalizm, higiena, czystość i przede wszystkim zadbane duże studio, zachowanie Pani Laury w roli Dominy, klimat w studio (muzyka w tle) i zaciemniony tajemniczy wystrój, ilość akcesoriów, przebieg umówienia się na spotkanie, nie wychodzenie poza umówione granice, wykonywanie praktyk konkretnych praktyk. Wszystko było tak jak chciałem. Okazało się po prostu że to ja nie jestem gotowy na ten świat na żywo i to wszystko. Na chwilę obecną to nie był mój czas.

    Mimo że sesję przerwaliśmy przed czasem to następnego dnia czułem się w pewnym sensie spełniony i dumny że podjąłem próbę i wiem gdzie się aktualnie się znajduję. Ku mojemu zaskoczeniu następnego dnia miałem na tyłku kilka siniaków i śladów po uderzeniach … szczerze? nie spodziewałem się że tak niepozornie krótka chłosta dała takie efekty. Mimo mojego przekonania zaraz po sesji o tym że to nie moja bajka to dzisiaj blisko 3 tygodnie po terminie naszego spotkania muszę przyznać że nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa w tej kwestii 🙂 Kto wie może dojrzeję i zdecyduję się na kolejne podejście 😉

    Polecam i pozdrawiam ; )

    Polubienie

  17. Chciałbym zamieścić kilka zdań na temat odbytego spotkania, gdyż bezpośrednio po sesji, z powodu zbyt wielu wrażeń i euforii, nie byłem w stanie nic sensownego Pani Laurze powiedzieć. Chciałem również odczekać jakiś czas z opinią, aby nie pisać pod wpływem emocji.

    Na czterogodzinną sesję przybyłem w ostatni weekend października 2018, aż z Dolnego Śląska. Miałem okazje być w nowym studiu Pani Laury, przy tzw. Wale Międzeszyńskim, gdzie nie ma problemów z parkowaniem oraz odnalezieniem apartamentów Pani Laury. Wybrane zostały elementy w stylu bardzo delikatnym jak fetysz stóp, lizanie czy piss z prośbą o to aby jeden motyw był dominujący. Pomimo, że w ankiecie zaznaczyłem tylko kilka pozycji a do tego przy iluś robiłem adnotację, typu „delikatnie”, „max kilka razy”, to Pani Laura przeprowadziła sesję w sposób niezwykle intensywny, bez żadnych niepotrzebnych przerw czy monotonnych dłużyzn. Aby uniknąć rozczarowań i zrealizować w pełni swoje fantazje związane z jednym fetyszem, po wypełnieniu ankiety, przekazałem Pani Laurze dodatkowo kartkę z kilkoma pomysłami, które chciałem aby się pojawiły na sesji oraz takimi, których chciałbym uniknąć. Był to bardzo dobry pomysł, gdyż jak wiadomo po rozpoczęciu sesji, przebieg zależy już tylko od Dominy i nie ma miejsca na teksty, że coś wolelibyśmy tak lub tak. Wszyscy powinni zdać sobie sprawę, że Pani Laura jest profesjonalną Dominą, nie ma tu mowy o dotykaniu Jej ciała, czy mówieniu aby np nie paliła w trakcie. Jak oczy zostaną zasłonięte opaską tzn. że tak ma zostać na danym fragmencie sesji.
    Nie wdając się w zbytnie szczegóły realizacji sesji, chcę podkreślić, że Bogini Laura wykazała się olbrzymim zaangażowaniem oraz wyczuciem, realizując w pełni to czego oczekiwałem po sesji. Spełniło się wiele moich długooczekiwanych fantazji oraz skorzystałem z wielu nowych, wymyślonych przez Panią Laurę, podniecających mnie elementów, które dodatkowo zostały jeszcze wzmocnione i doprawione przez Dominę. Należy mieć na uwadze, że zaznaczająć „X” przy jakiejś pozycji, Pani Laura, będzie dążyła do wykonania danego zakresu, w sposób zbliżony do maksymalnego. Jest perfekcjonistką. Nawet kiedy myślałem że już koniec sesji i Domina prowadzi mnie tylko do łazienki, Pani Laura zaskoczyła mnie, kończąc sesję niezwykle ciekawym akcentem a przy okazji pokazując dodatkowo kto tu rządzi… Obiło mi się o uszy, że Pani Laura najbardziej odnajduje się w sesjach ostrych, ja po sesji soft jestem mega zadowolony: powtarzam, sesja była mega intensywna a pomysłowość Pani, w realizacji kolejnych praktyk ogromna.

    MINUS: no niestety musi się pojawić: w związku z tym, że Pani Laura jest aż z Warszawy, pewnie nieprędko będę miał okazję Ją odwiedzić 😦

    Reasumując: Pani Laura jest dominującą, władczą a zarazem szalenie opanowaną kobietą. Do tego w pełni profesjonalna w tym co robi, potrafi tworzyć niesamowity klimat. Pani Laura oraz samo studio mega czyściutkie. Jestem bardzo zadowolony z odbytej softowej sesji. Na koniec sam byłem zaskoczony, że udało się Pani zrealizować cel w pełni – na 100%. Dziękuję. Mój Top One.

    Polubienie

  18. No to startujemy.
    Minęła doba od spotkania, które odbyło się w sobotę 20 lipca o godzinie 13.00. Dotarłem na miejsce przed czasem,
    Pani Laura wpuściła Mnie pod wskazany adres punktualnie o 13.00 i od tego momentu wiedziałem, że to będzie piękne 90 minut w moim życiu.

    Początek z mojej strony trochę niefortunny, bo przytłumiony hałasem i zgiełkiem miejskim Warszawy nie zrozumiałem Pani Laury i wędrowałem z powrotem po paczkę Marlboro i kasę. Dodatkowo półmrok panujący w pokoju i fajna muza spowodowały, u Mnie brak koncentracji. Ankietę wypełniłem prawie bezbłędnie ale to spowodowane było tym, że Pani siedziała przede Mną w całej okazałości a ja w pośpiechu nie doczytałem końcówki ankiety i trochę niedokładnie pozaznaczałem.

    Następnie zostałem oddelegowany pod prysznic, gdzie czekały na Mnie świeżutki czysty ręcznik o raz żel pod prysznic. Czekał również sprzęt do Lewatywy ale wczoraj nie był potrzeby bowiem mój tyłek nie był brany pod uwagę wczoraj.

    Po wyjściu spod prysznica Pani Laura od razu pokazała mi moje miejsce w szeregu, szybkie zejście na kolana, założenie obroży i smyczy (ekstra podniecające, moja pierwsza obroża) i rozpocząłem pieszczenie i degustację pięknych stópek mej Pani. Po dobrze wykonanej pracy, szybkie położenie Mnie na plecy i Pani rozpoczęła przyduszanie Mnie swoim pięknym tyłeczkiem. Dodatkowo usta były zakneblowane obrożą z kulką i miałem tylko nos do oddychania, który znikał między pośladkami Pani Laury.Po zdjęciu obroży z kneblem klasyczne wylizywanie obu dziurek i tu pierwszy mocny policzek za zbyt wolne ruszanie językiem w tyłeczku Pani Laury. Uwielbiam być tak używany, uwielbiam facesitting, rimming i te klimaty Mnie najbardziej kręcą. Jednak, żebym nie miał za dobrze zmiana pozycji i na czworakach delektowałem się Pani stopami pieszcząc je liżąc i całując. I tu kolejny mocny policzek bo pewne rzeczy wykonywałem nie dokładnie. W ankiecie zaznaczyłem dodatkowo zabawy z jedzeniem ale mój błąd ponieważ nie przyniosłem jedzenia dla Pani, więc nie liczyłem na ten fetysz. Po chwili znów leżałem na plecach z mocno dociągniętą smyczą (mega uczucie) i miałem za zadanie lizanie stóp, jednak ta zabawa zaczęła się zmieniać w głębokie gardełko robione całą stopą. Po dobrze wykonanym zadaniu nagroda w postaci FACESITTINGU, ale z niespodzianką. Gdy mój język penetrował dziurkę Pani poczułem pierwszy w tym dniu piss prosto w moje usta i nos. Pierwszy raz poczułem ja mocz zalewa mi nos i spływa do gardła. Ale nim to nastąpiło dostałem kilka smacznych porcji śliny mej Pani dodatkowo wzmocnione smakiem papierosa. Wspaniały smak pissu spowodował, że chciałem więcej, ale u Pani LAURY nic nie trwa wiecznie, kolejna zmiana pozy tym razem na brzuch. Po chwili poczułem na sobie słodki ciężar Pani, która zaczęła swoimi ślicznymi stopami deptać po Mnie. Czułem wspaniały i coraz mocniejszy ucisk na plecach tyłku i na szyi.

    Kolejny papieros zapalony przez Panią Laurę i znowu wylądowałem na plecach ze Smyczą cały czas mocno dociągniętą. Kolejne porcje śliny lądowały w moich ustach, dodatkowo Pani Laura piła wodę i pluła mi na twarz i w usta. Kolejne przyduszanie tyłeczkiem, na zmianę z zabawami w plucie na Mnie były wspaniałe. Również nie ominęły Mnie kolejne policzki, jeden za zbyt krótkie wytrzymanie w duszeniu tyłkiem, kolejny za zbyt wolne ruszanie językiem w obu dziurkach.

    Następnie w pozycji na pieska Pani Laura swoją stopą posuwała mocno i głęboko moje gardło, co spowodowało u Mnie odruch wymiotny oraz cofanie wody, którą zlizywałem ze stóp Pani Laury. Tutaj kolejny mocny policzek ponieważ zbyt krótko trzymałem stopę w gardle, a Pani Laura ze swoim uśmiechem dawała do zrozumienia, że podoba jej się ta zabawa męcząca moje gardło. Chwila odpoczynku i nogi Pani Laury wylądowały na mojej tylnej części głowy, mocno dociskając do podłogi, jednocześnie Pani Laura pluła mi na głowę i włosy wodą którą spozywała.

    Następnie spotkała Mnie niesamowita niespodzianka. Pani Laura wyjęła z barku czekoladę, którą zaczęła konsumować i popijać wodą, cała zawartość tego co miała w ustach lądowało w moich ustach, porcje był bardzo fajne, duże i smaczne. Po nakarmieniu Mnie masą wodno-czekoladową, Pani stanęła nade Mną i kazała otworzyć szeroko usta, stanęła nade Mną i zaczęła sikać mi na twarz i do ust. NIESAMOWITE UCZUCIE. I oczywiście rozkaz Połknij!!! taki sam oczywiście był przed połykaniem mieszanki wody z czekoladą.

    Pani Laura po zabawach z jedzeniem i sikaniem, wypłukała sobie usta wodą, którą oczywiście spluwała mi na twarz i do ust. MNIAM!!!! Tylko tyle mogę powiedzieć.

    Następnie znowu znalazłem się na brzuchu, a Pani Laura swoim szpilkami masakrowała mi mój tyłek. Ból jaki mi sprawiała, powodował jej ogromną radość. Ostrze obcasów przeszywało moje pośladki, czułem mega mocny nacisk i ból, ale było to bardzo podniecające.

    Kolejny papieros zapalony przez Panią Laurę i kolejne siedzenie na mojej twarzy i przyduszanie Mnie, w tym samym czasie Pani strzepywała popiół na mój brzuch i kutasa. Mój język penetrował obie dziurki, Pani mocno przesuwała po mojej twarzy swoim tyłeczkiem, czułem smak soczków i po chwili kolejna porcja pissu w moje usta, ale dodatkowo Pani dociągnęła smycz na tyle mocno że szampan Pani Laury wpływał bezpośrednio do moich ust i nosa, a dodatkowo brak oddechu powodował, że każda kropla moczu była niesamowicie wyczuwana. Po tej zabawie Pani Laura zrobiła mi kolejną serię plucia wodą na moją twarz i do ust, oczywiście z połykaniem.
    Ostatnie głębokie gardełko swoją stopą, już z mniejszym odruchem wymiotnym i kolejny facesitting. Podczas ostatniej zabawy dziurką i tyłkiem Pani Laury dostałem pozwolenie na zabawę swoim kutasem. Jednak koncentrując się na wylizywaniu i penetracji obu dziurek zabawiałem się swoim kutasem z przerwami za co dostałem kolejne solidnego policzka. Kilka razy Pani Laura splunęła na mego kutasa, jednak nie doczekałem się wytrysku bo Pani Laura stwierdziła, że nie wykorzystałem czasu aby dojść. To byłą dla Mnie bardzo bolesna kara, bo bardzo podniecony prowadzony na smyczy na czworakach udałem się z Panią Laurą do ubikacji, gdzie jeszcze w ramach podziękowania pieściłem i całowałem stopy mojej Pani. Potem rozkaz wskoczenia pod prysznic i już po sesji rozmowa o całej zabawie.

    Podsumowując dostałem więcej niż oczekiwałem, a klimat i rozmowa z Panią Laura spowodowały, że jestem przekonany do kolejnego przekroczenia granicy na następnym spotkaniu.

    Nie ukrywam, że marzę o ostrym głębokim gardle straponem, nadstawieniu tyłka na ruchanie i rozciąganie, a w dalszych planach jest zabawa SCAT. Wiem, że z Panią Laurą jest to wszystko do osiągnięcia.

    Być może coś w opisie sesji pominąłem ,ale było to najwspanialsze 90 minut mojego życia, nawet teraz pisząc o tej sesji dobę po zakończeniu mam rumieńce i przyspieszony oddech.

    DZIĘKUJĘ PANI LAURO

    JurekFetish75

    Polubienie

  19. Moja sesja odbyła się dzisiaj . Postanowiłem przejechać 450km w jedną stronę do Warszawy aby na niej być i nie zawiodłem się , dogadałem się z Panią Laurą drogą sms bez problemu , profesjonalnie i konkretnie .Sesja scat – smakowanie i wąchanie kobiecego ciała , na sesji pełen profesjonalizm , Pani Laura podchodzi indywidualnie do każdego uległego , przestrzega ankiety . Na miejscu przytulny kącik w klimacie bdsm , bardzo dobre warunki higieny , po wszystkim można się wykąpać i odświeżyć . Podsumowując , przejechałem 900 km i jak najbardziej polecam Panią Laure , poważna osoba , która szanuje swój czas .

    Polubienie

  20. Nadszedł dzień 8 grudnia i moja druga sesja u Pani Laury. Po perturbacjach z terminami zameldowałem się punktualnie o godzinie 13 pod wskazanym adresem.

    Nie będę opisywał całej otoczki związanej z powitaniem,
    bo kto był ten wie, a kto nie był niech żałuje, że nie wie.

    Opis niedzielnej sesji będzie opisem o przekraczaniu granic, tak
    GRANIC!!! bo wczoraj właśnie to przeżyłem pod nóżkami Pani Laury.

    Na wstępie fakty związane z ankietą, jak zwykle podstawowe zabawy
    to facesitting, piss do ust, rimming, plucie do ust, pieszczoty stóp,
    strzepywanie popiołu na ciało i zabawy z jedzeniem. Tym razem
    zrezygnowałem z policzkowania, natomiast dodałem duszenie,
    strap-on, tortury penisa, kopanie oraz scat na twarz w postaci wykonanej
    przez Panią LEWATYWY, a na pragnienie zamówiłem drinka z moczu i śliny
    Pani. Dodatkowo przed spotkaniem zamówiłem również używane majteczki.

    Pierwszym wyzwaniem dla Mnie była LEWATYWA, którą robiłem na początku
    w łazience zgodnie z instrukcją. Do tej pory była to czynność nie lubiana przeze Mnie,
    ale chcąc poczuć smak zabaw analnych byłem zmuszony się przemóc.
    No i udało się bez problemów wyczyścić tyłek, towarzyszyło mi jednak podniecenie
    związane z tym, że Pani Laura jest tuż obok w pokoju i oczekuje
    tego aby ta czynność została wykonana prawidłowo.

    Po zameldowaniu się z wyczyszczonym tyłkiem w pomieszczeniu, od razu
    obroża i smycz na moją szyję i pieszczoty stópek Pani, które tym razem
    były w pięknych czarnych pończoszkach. Szybko znalazłem się na plecach z mocno
    zaciśniętą obrożą, a Pani Laura usiadła na mojej twarzy swoim słodkim
    tyłeczkiem, ubrana w piękne czerwone majteczki, które były nasączone soczkami i zapachami.
    To były te używane majteczki, które zamówiłem wcześniej aby mieć pamiątkę z tej
    sesji, ale nie przypuszczałem jednak, że będą używane na spotkaniu.
    Po delektowaniu się zapachami używanych majteczek, przyszedł czas na
    pierwszy tego dnia piss w moje usta z konsumpcją całej pysznej zawartości
    oraz facesitting z dokładnym lizaniem cipeczki.

    Następnie Pani Laura rozkazała odwrócić się na brzuch i wypiąć mocno
    swój tyłek. Wiedziałem,że teraz czeka Mnie przekraczanie pierwszej
    mojej granicy tego cudnego spotkania. Penetracja palcami i małym dildem
    powodowała u Mnie dreszcze rozkoszy. W międzyczasie Pani Laura zapalała
    papieroski i pluła do kieliszka tworząc powoli mojego drinka.

    Po chwili znowu znalazłem się na plecach, z zadaniem dokładnego
    pieszczenia stóp, ponadto Pani Laura kilkukrotnie mocno Mnie
    kopnęła a także siedząc wygodnie na krzesełku przyduszała Mnie nogami.

    Po chwili rozpoczęła się zabawa z jedzeniem i pluciem do mych ust,
    a menu było bardzo pyszne, bowiem otrzymywałem z ust Pani Laury
    rozdrobnionego banana, czekoladę oraz ślinę. Jednocześnie Pani nie
    zapominała o soczystym kopniaku i mocnym ściskaniu i szarpaniu penisa.
    Po czasie otrzymałem zakaz patrzenia i Pani Laura zakryła moje oczy
    swoimi czerwonymi używanymi majteczkami, co powodowało moje mega
    uniesienie bowiem czułem cudny zapach tych majteczek.

    Po tych zabawach po raz drugi tego popołudnia doznałem przekroczenia
    granicy a raczej dwóch. Chodzi o lewatywę!!!! Już zaskoczeniem dla Mnie
    było to, że w ankiecie dopisałem lewatywa na twarz, ale Pani Laura
    kazała zaznaczyć pozycję scat/na twarz/do ust. Spodziewałem się, że Pani
    zrobi lewatywę w łazience i wydali wszystko na moją twarz
    pod prysznicem. Tutaj jednak zostałem zaskoczony bowiem Pani
    zostawiła Mnie w pomieszczeniu, poszła do łazienki zrobić
    lewatywę i …… po powrocie usiadła mi na twarzy i wszystko wydaliła
    prosto do moich ust, a ja delektowałem się tym smakiem, aż do czasu, gdy
    poczułem kawałki scatu w ustach, wtedy nastąpiła możliwość
    przekroczenia kolejnej granicy ale niestety nie dałem rady połknąć.
    Po zakończeniu lewatywy Pani Laura rozkazała mi wypiąć się i zaczęła
    przygotowania do strapona, a ja z resztkami smakołyka w ustach uprosiłem
    o wyplucie tego, na co otrzymałem pozwolenie.

    Po zabawach z lewatywą przyszedł czas na ruchanie mojego tyłka. Po raz
    pierwszy poczułem w sobie strapona, którym ruchała Mnie Pani Laura, był
    to rozmiar raczej mały, jednak odczucia i doznania były niesamowite.
    Najpierw ostro od tyłu, potem zmiana pozycji i ja na plecach a Pani
    posuwała Mnie jednocześnie torturując mego penisa. Bliskość ciała Pani
    Laury, plus strapon w tyłku powodowały takie doznania, które ciężko
    opisać.

    W trakcie ruchania Pani pozwoliła mi bawić się swoim penisem
    lecz zabroniła dojść, co było bardzo trudne bo podniecenie
    było ogromne.

    Krótka przerwa w ruchaniu, papieros, strzepywanie popiołu na mojego już
    mocno podjaranego penisa, z jednoczesnym facesittingiem. Gdy Pani Laura
    wypaliła papierosa zajęła się uzupełnieniem kieliszka, w którym przez
    całe spotkanie gromadzona była ślina. Śliny w kieliszku było sporo. Pani
    stanęła nade mną i uzupełniła kielich porcją moczu, który dodatkowo
    spływał na moją twarz. Przed wypiciem drinka, otrzymałem kilka kopniaków
    i byłem duszony stopami.

    Pani Laura mając pełną kontrolę nad moim ciałem i psychą kazała klęknąć i
    skonsumować całą zawartość pełnego kieliszka mieszanki śliny
    i moczu. Bez żadnych oporów wypiłem ten nektar (niepowtarzalny pyszny
    smak), za co otrzymałem nagrodę. Zadowolona Pani Laura pochwaliła Mnie
    za opróżnienie kielicha i kazała wypiąć się po raz kolejny.

    Trzeci raz mój tyłek był ostro posuwany a każde pchnięcie było szalenie
    podniecające. Nie wiem jak głęboko wchodził strapon ale czułem go mocno w
    sobie, nie odczuwałem jednak bólu a klapsy dodatkowo mnie rozpalały.

    W czasie używania sobie w moim tyłku, Pani Laura pozwoliła mi się
    masturbować i dojść do orgazmu. Uczucie nieziemskie.

    Po zakończonej akcji zostałem zaprowadzony na czterech łapach do
    łazienki, gdzie oddałem jeszcze hołd cudnym stopom Pani Laury i na
    zakończenie prysznic. Po wyjściu z łazienki luźna rozmowa z Panią
    na temat sesji, odczuć i przeżyć, które były dla mnie niesamowicie
    przyjemne i piękne.

    Wracając do przekroczenia granic, w te niedzielne popołudnie udało
    się to uczynić dwukrotnie. Pierwszy strapon w moim tyłku z ostrym
    ruchaniem oraz lewatywa prosto w usta z połykaniem wody bez kawałków
    scatu, który smakował jak orzeszki. Myślę, że kolejne granice będą

    przekraczane, na następnych spotkaniach, chciałbym połknąć całą zawartość
    lewatywy, może dostać większy strapon w tyłek.

    Sesja ta była pełna doznań, zabawy, perwersji ale z ogromnym szacunkiem
    dla niewolnika, za co Pani Lauro bardzo dziękuję.
    Nie ukrywam też, że były to pierwsze duże kroki w kierunku zabaw
    w scat i fisting na poważnie.

    P.S
    Wieczorem w domu, przed zaśnięciem otuliłem się zapachem Pani Laury,
    zapachem rozkoszy, który otrzymałem w postaci używanych czerwonych
    majteczek i będę się tym delektował do następnej sesji.

    JurekFetish75

    Polubienie

  21. U Pani Laury miałem szczęście służyć blisko tydzień temu. Już wiele razy zbierałem się do napisania tego komentarza, ale za każdym razem emocje brały górę i sklecenie kilku szczerych zdań stawało się barierą nie do przejścia… Nie będę opisywał praktyk, których miałem zaszczyt doświadczyć, bo to już wielu przede mną zrobiło ale chciałbym podziękować Pani i jednocześnie podzielić się moimi refleksjami, bo mimo mojego dość długiego już stażu w tym klimacie (ponad 20 lat) po raz pierwszy mogłem doświadczyć tak głębokich emocji w czasie oddawania swego ciała i ducha we władanie Pani. Profesjonalizm, zdecydowanie, wyobraźnia połączone z doskonałą umiejętnością obserwacji reakcji mojej skromnej kreatury spowodowały że moje poszczególne części ciała co chwila aż drżały z podniecenia a ja przeżywałem odlot za odlotem przy każdym Pani dotyku, czy to kiedy swą Cudowną Stopą deptała moje jądra i członka czy kiedy Jej Cudowne Palce penetrowały mój odbyt czy też kiedy Jej Cudowne Pośladki trzymały moją twarz by jak najmniej z Jej Genialnego Złotego Nektaru trafiło poza moje usta… Najsłodszy Piss na świecie!!! Nie ma słów, które mogłyby opisać szczerze i uczciwie to wszystko co tam przeżyłem. Sama rozmowa z Panią wywołuje doznania o które trudno gdziekolwiek w innym miejscu, a sam fakt, że po sesji pytała mnie o moje doznania i wspaniałomyślnie zasugerowała drobne korekty w mojej ankiecie świadczy o tym, że jest Osobą ogromnie zaangażowaną w to co robi a przy tym ogromnie odpowiedzialną. A to jest jeden z ważniejszych aspektów tego klimatu. Dlatego jeszcze raz składam Pani ogromne podziękowania a wszystkich, i to zarówno tych doświadczonych ale i wszystkich będących na początku swojej eksploracji przestrzeni Dominacji i uległości szczerze i uczciwie namawiam do zmierzenia się z tą rozkoszą jaką jest oddanie się jako zabawka w cudowne władanie Pani Laury…

    Polubienie

  22. Data 30.05.2020 godz 16:00
    Punktualnie zameldowałem się u Pani Laury. Wypełniłem ankietę, poszedłem do łazienki się rozebrać. Kiedy wróciłem zostałem na smyczy przyprowadzony i zakuty w dyby. Przez jakieś 30 minut byłem chłostany, polewany woskiem i rażony prądem (wszystko z idealnym wyczuciem), miałem też założone klipsy na sutki i penisa które po jakimś czasie zostały mi zdjęte szybkim ruchem co wywołało silny lecz bardzo podniecający ból. Po pewnym czasie Pani uznała że zasłużyłem na lizanie Jej stóp, co też z miłą chęcią robiłem, cały czas będąc zakuty w dybach. Kiedy zostałem uwolniony z dybów, zostałem przyprowadzony na matę, tam Pani po mnie chodziła gołymi stopami, najpierw po plecach, a potem po brzuchu. Potem Pani polewała mnie woskiem, po klatce i brzuchu, miałem jednocześnie założone elektrody na penisie, co było mega przyjemne. Następnie mój Penis został zawiązany i poprzyczepiane zostały do niego klipsy, Pani założyła szpileczki i deptała mnie nimi po brzuchu i klatce (oczywiście ze swoim idealnym wyczuciem). Na koniec dostałem pozwolenie na spuszczenie się, jednocześnie miałem możliwość lizania Pani stóp. Mam już doświadczenie w tym klimacie ale to była najlepsza sesja na jakiej byłem. Czułem się po niej naprawdę mega wspaniale.

    Pozdrawiam

    Polubienie

  23. 06.09.2020 – facesitting, mineta, całkowite wiązanie, duszenie, kneblowanie majtkami

    Już po samym wejściu do pokoju w którym miało się to odbywać od razu poczułem klimat, z lekkimi nerwami, które szybko zanikły przy początkowej klimatycznej rozmowie, 1 raz w życiu byłem na czymś takim i szczerze mówiąc inaczej sobie to wyobrażałem, ponieważ wyszło lepiej niż myślałem, wszystko co napisałem na liście było i to dodatkowo z różnymi smaczkami, dzięki temu pomimo listy, byłem mile zaskoczony, że można dany podpunkt zrobić w inny sposób o którym nawet nie myślałem wypełniając listę. Dzięki temu mimo zaznaczonych podpunktów można spotkanie przeżyć zupełnie inaczej i na pewno to wykorzystam przy następnym spotkaniu, który jeszcze nie wiem kiedy będzie 😉

    Polubienie

  24. 27.09.20 godzina 19.00 Zakres sesji- Przygoda 🙂

    Byłem u Pani Laury pierwszy raz w życiu. Trafiłem na Nią zupełnie przez przypadek, nie mając zielonego pojęcia czym naprawdę się zajmuje. Po dokładnym przeczytaniu bloga, przejrzeniu zdjęć oraz waszych wpisów w księdze gości chciałem złapać za telefon i odwołać wizytę. Postanowiłem jednak być konsekwentnym i skoro zostałem już zapisany obiecałem sobie za wszelką cenę otworzyć te drzwi. Byłem ciekaw tego co się za nimi kryje, chociaż zdawałem sobie sprawę że prawdopodobnie nie jest to dla mnie i wyjdę po kilku minutach. Pierwsze 3 dni przed spotkaniem poświęciłem na grzebaniu w sieci i szukaniu w BDSM elementów które mnie podniecają. Spisywałem swoje myśli i układałem pewnego rodzaju plan tego co ma nadejść. Później zdałem sobie sprawę, że realizując to w ten sposób nigdy się nie dowiem kim naprawdę jest Pani Laura i nigdy nie popatrzę na świat waszymi oczyma.
    Przestałem oglądać zdjęcia oraz filmy, przeanalizowałem ankietę pod kątem tego co jestem w stanie zrobić a o nie. Spisałem też na kartce krótką wiadomość, tak na wszelki wypadek gdybym nie miał odwagi powiedzieć wprost dlaczego tu jestem.

    Cały tydzień przed spotkaniem byłem wypełniony mieszanką uczuć. Strach, podniecenie, niepewność i ekscytacja. Brakowało mi tego. Od dłuższego czasu byłem negatywnie nastawiony do swojego życia, więc gdy tylko dopamina
    zaczęła mieszać się z adrenaliną poczułem się jak narkoman na haju. Nie powiem wam nic o sobie więc nie zrozumiecie w pełni tego dlaczego, wzbudziło to we mnie takie emocje. Jednak jeśli domyślasz się o co chodzi, bo jesteś w podobnej sytuacji, to wiedz że dostałem ogromnego kopa energii, który do dzisiaj mnie nosi. W zasadzie już po otwarciu drzwi mógłbym powiedzieć że zostałem w pełni zaspokojony, jednak gdy zobaczyłem w progu Panią Laurę wiedziałem że muszę na własnej skórze przekonać się kim jest i co robi.

    A więc Pani Lauro jest Pani dla mnie niespotykaną osobą. Zrobiliśmy razem coś czego się po sobie nie spodziewałem. Jestem bardzo szczęśliwy bo wiem, że gdybym trafił na inna osobę, to nigdy bym się na to nie odważył. Pani charakter pozwolił przełamać mój strach, a w mieszkaniu stworzyła Pani taką atmosferę, że mógłbym bez wahania wyznać wszystkie grzechy. Doskonale odczytała Pani moje intencje chociaż ja sam nie wyraziłem się do końca jasno. Na koniec powiedziałem Pani, że żałuje zaznaczenia jednej pozycji. Teraz gdy minęło trochę czasu wiem że to nie prawda. Nie byłem też do końca szczery w naszej rozmowie. Celowo pominąłem jedną pozycję w ankiecie, tą która mnie najbardziej podniecała. Z trudem się powstrzymałem aby o niej nie mówić. Wiedziałem że będę tego żałować, ale mam teraz powód by wracać myślami do tego wieczoru. Zapamiętam Panią do końca życia. Jest Pani moim sekretem. Pięknym wspomnieniem do którego będę się uśmiechać pod nosem. Dziękuje.

    Chciałbym móc tu napisać, że nigdy już do Pani nie wrócę, bo chcę aby pozostało to w mojej głowie, jako
    coś co można przeżyć tylko raz w życiu. Chciałbym, ale nie mogę tego sobie obiecać. 🙂

    Polubienie

  25. 10.10.20, godzina 11. Zakres sesji-fetysz stóp, spanking, facesitting/oral slave, spitting.
    Dotarłem na miejsce okrutnie wymęczony 6h podróżą i nieprzespaną nocą po pracy. Byłem dość spięty, doszło też onieśmielenie. Na początku Pani Laura kazała mi wypełnić ankietę, oraz spytała, czy mam coś do dodania, bo jest to ostatni moment. Z przejęcia nie doprecyzowałem wszystkiego, ale później i tak nie miało to znaczenia 🙂 Wziąłem prysznic, po czym nagi wróciłem do studia. Pani Laura założyła mi obrożę i na smyczy lizałem i całowałem stopy.
    Tego elementu zapomniałem wpisać w ankietę, ale na szczęście pojawił się i tak. Na początku Pani Laura miała na sobie rajstopy, z czasem znalazły się w mojej gębie jako knebel. Zostałem zakuty w dyby i otrzymałem pierwsze razy. Dotychczas doświadczyłem spankingu raczej w lekkiej formie. Tym razem dostało mi się o wiele mocniej. Pani Laura stopniowała napięcie i zmieniała sprzęt do lania. Na zmianę dostawałem baty, lizałem stopy, Pani Laura siadała mi na twarzy, całowałem Jej pupę. Zostałem skuty kajdankami i lizałem stopy, a Pani Laura używała mnie jako popielniczki. Jadłem popiół i ślinę, Pani jadła czekoladę i piła wodę, a ja zlizywałem to wszystko że stóp. Od pewnego momentu miałem zasłonięte oczy. Odkryłem, że to pozwala mi się bardziej skupić. Lizałem i ssałem stopy, Pani Laura wpychała mi je w usta aż do uczucia mdłości. Na zmianę że stopami lizałem pupę Pani Laury, najpierw w bieliźnie, potem nago.
    Na koniec sesji otrzymałem ostatnie razy na dupsko, zostałem zaprowadzony na smyczy do łazienki i Pani Laura kazała mi wejść pod prysznic. Później chwilę rozmawialiśmy, Pani Laura pytała mnie o jakieś uwagi, niestety nie umiałem nic sensownego powiedzieć, byłem cały czas mocno wystrzelony efektami sesji.
    Była to najlepsza sesja , jakiej doświadczyłem do tej pory. Pani Laura jest profesjonalistką w stu procentach, jest bardzo naturalna w tym, co robi. Nie mam żadnych krytycznych uwag. Na pewno wrócę i na pewno na dłuższą sesję, z bardziej doprecyzowanymi szczegółami ze swojej strony. Pozdrawiam i dziękuję ☺

    Polubienie

  26. Sesje z dnia 22.10.2020r-fetysz stóp, 28.10.2020r-fetysz stóp, deptanie, podduszanie tyłkiem. Bardzo byłem miło zaskoczony profesjonalizmem Pani Laury. Wszystkie zaznaczone na liście praktyki, które trzeba było odznaczyć realizowała z gracją i pomysłowością. Na następnej sesji znowu czułem się mile zaskoczony nie było powtarzalności było ciekawie 🙂 Fajna sprawa z tym komentarzem po każdej sesji tylko ciężko coś bardziej konstruktywnego powiedzieć po tym ogromie doznań i zadowoleniu z sesji. Mi się wszystko podobało od początku do końca i fajnie, że taka domina jest w Polsce. Na pewno jeśli się na takie rzeczy ponownie zdecyduje to tylko do Ciebie 🙂 Pozdrawiam i dziękuję.

    Polubienie

  27. Sesja z 15.11 feminizacja, strapon, facesiting, fetysz
    Na sesję u Pani Laury zdecydowałem się po kilku latach przerwy. Obaw miałem wiele, ale wybór okazał się idealny. Wprawdzie Pani musiała uporać się z moją mocno ściśniętą dupą, ale poradziła sobie lepiej niż wspaniale. Zakosztowałem elektrostymulacji, głębokiego gardła, wspaniałego pissu i naprawdę dobrego rżnięcia. Pani świetnie wyczuwała moje potrzeby, była wyluzowana i konsekwentna, a nastrój sesji niezapomniany. Bardzo polecam innym, a Pani Laurze dziękuję, że zechciała poświęcić czas na taką niedorobioną suczkę 😉

    Polubienie

  28. 18.07.2021
    Praktyki zakreślone to: lizanie stóp i butów, strapon analny i oralny, spanking( moc maksymalna 5/10), deptanie(lekko), tortury sutków, tortury jąder i penisa(lekko), poniżanie i wyzwiska, klimat przesłuchania + prośba w smsie przed terminem o rajstopy

    Było to moje pierwsze spotkanie bdsm w życiu. Długo zbierałem się do napisania i pojechania do jakiekolwiek Dominy. Zdecydowałem się na Panią Laurę ze względu na dużą ilość informacji krążących w necie oraz same dobre opinie, które okazały się prawdą.
    Jestem osobą bardzo nieśmiałą i strachliwą, ale postanowiłem zacisnąć zęby i wyruszyć w podróż 250- kilometrową do Warszawy. O ustalonej smsami godzinie zapukałem do drzwi. Wszedłem do mieszkania i usiadłem przed ankietą, którą spokojnie przed Panią wypełniłem. Pani Laura przyjrzała się i zapytała o moje doświadczenie w tych sprawach. Opowiedziałem, że mam je zerowe- znam tylko klimat od wielu lat, a niektórych praktyk dokonywałem tylko sam na sobie (mam 22 lata). Pani była wyrozumiała i słuchała dokładnie każdego słowa. Jest to kluczowy moment spotkania- tu trzeba wyłożyć wszystko dokładnie, co się chce i na co Cię stać. Pani na pewno nie zrobi krzywdy, ani nie przekroczy Twoich granic jeśli jej wszystko dokładnie powiesz. Ja powiedziałem, że jestem niedoświadczony i aby praktyki były stopniowane i wzrastały w mocy z czasem. Pani odesłała mnie do łazienki, tam wziąłem prysznic, wszystko było opisane i czytelne. Ja lewatywę robiłem w domu- 3h wcześniej i nowicjuszom polecam tak robić, aby uniknąć dodatkowego stresu. Co do stresu to Pani doskonale sobie z nim radzi i dobrze rozluźnia atmosferę.

    Wyszedłem z łazienki rozebrany i Pani kazała mi do siebie podejść. Tutaj będę opisywać wykonywanie praktyk (nie są one ułożone chronologiczne), nie wiedziałem co będzie następną praktyką po ostatniej co jest świetne, bo spotkanie nie jest monotonne, a nieprzewidywalne- często praktyka powtarzała się kilkukrotnie. Co do ubioru to Pani była ubrana w czarne szpilki, czarne rajstopy (zgodnie z życzeniem w smsie), spódnicę oraz w opiętą białą koszulę, była bardzo elegancka i wyrafinowana. Studio bardzo bogate, na pewno znajdziecie tam zabawki dla siebie.

    Lizanie stóp i butów: praktyka wszystkim dobrze znana, ale tu wykonana perfekcyjnie. Pani wymaga dokładnego lizania Jej stópek, nadaje rytmu, Pani uwielbia wkładać głęboko stopę do buzi, aby dławić niewolnika. Co do lizania butów to wymagane jest czyszczenie językiem podeszwy i obcasa- wszystko bardzo z wyczuciem i gustem.

    Strapon analny i oralny: praktyka, której się bardzo bałem, a okazałą się strzałem w 10. Długo się zastanawiałem, czy chcę mieć dildo w tyłku, ale po spotkaniu odpowiedź brzmi: tak tak tak! Najpierw rozgrzewka z koreczkiem analnym, a później rżnięcie w 3 różnych pozycjach. Czułem się świetnie, czyli jak dziwka. Był to wspaniałe momenty, w których naprawdę czułem oddanie. Pani rżnęła mnie 3 razy po około 2-3 minuty. Na początek bardzo wystarczająco, ale następnym razem poproszę o dłuższe dojechanie. Pozy to na pieska, na plecach z nogami do góry i płasko na brzuchu. Otaczały mnie z każdej strony lustra i jest to niesamowity efekt- możliwość patrzenia na swoje poddanie z różnych perspektyw. Wszystkie trzy pozy miały coś niesamowitego w sobie, każda z nich jest bardzo ciekawa.
    Co do straponu oralnego to jest po prostu świetny i tyle w temacie, bardzo polecam.

    Spanking( moc maksymalna 5/10): był wykonywany trzcinką i pejczem, tym i tym dostałem po około 20 razy czyli około 40 uderzeń. Uderzenia wykonywane z gracją i poporcjowane. Wszystko z wyczuciem czasu- od najsłabszego uderzenia do najmocniejszego. Tyłek czuł się bosko, następnym razem chcę dużo więcej.

    Deptanie(lekko): praktyka którą dodałem na ostatnią chwilę, a okazała się top top. Pani umiejętnie przygniata stopami i szpilkami, wyczucie mega. Bardzo dobrze dobrana siła nacisku na głowę, tyłek, twarz.

    Tortury sutków: bardzo umiejętne wiązania między klamerkami na sutkach, a jądrami (zaciągający się sznurek), oraz jazda kolczastym kołem- świetne doznania.

    Tortury jąder i penisa(lekko): świetne wiązania, wyczucie mega, dwie klamerki- jedna przypięta na szczycie penisa, a druga na jądrach, zabawa z lekkim ciężarkiem, bosko!

    Poniżanie i wyzwiska: tu Pani Laura podeszłą do tematu łagodnie, widać że nie chciała mnie zniechęcić lub przestraszyć na start. Nie było żadnych wyzwisk, tylko stylowe komentarze i docinki do adekwatnych sytuacji- nigdy nic się nie powtarzało, bardzo bogata paleta słownictwa, pełna klasa. Pani z własnej inicjatywy przyniosła kostki lodu i okładała jądra i klatkę piersiową, bardzo przyjemne- przypomniało mi się o tym teraz ze względu na fajne docinki o moich kurczących się jądrach pod wpływem zimna. Dodatkiem było też ciągnięcie za włosy i ucho, fajnie! Wszystko było otoczone w tle cichą muzyką i zasłoniętymi firanami- klimat bomba.

    Klimat przesłuchania: tu były docinki słowne np. z przeszukiwaniem mojego tyłka, czy nic w nim nie schowałem i wiele innych.

    Po tym wszystkim Pani odprowadziła mnie do łazienki, ucałowałem stopy w podziękowaniu, a Ona wyszła zapalając mi światło. Wykąpałem się, ubrałem i poszedłem znów na krzesło, z którego zaczynała się zabawa. Chwilę porozmawialiśmy, trochę żartobliwe, odnośnie spotkania. Emocje już były opanowane i na spokojnie można było zebrać myśli, chociaż przyznam że Pani ma taką moc w sobie, że od razu przed pierwszą praktyką byłem bardzo spokojny, po prostu wiedziałem, że nic mi się złego nie stanie. Powtarzam, że rozmowa wstępna jest kluczowa!
    Miłe słowa, którymi obdarowała mnie Pani zostawię dla siebie, jestem z nich bardzo zadowolony. Pożegnaliśmy się ,,do zobaczenia”, bo na pewno odwiedzę Panią niebawem. Po wyjściu czułem się spokojny, ale też bardzo nabuzowany wewnętrznie pozytywną mocą. Dopiero jak wszedłem do samochodu i usiadłem to tyłek dał się fajnie piekąco przypomnieć. Bardzo miło mi się wracało do domu. To sprawozdanie piszę 5 godzin od zakończenia, aby niczego nie pominąć.
    W niedalekiej przyszłości chciałbym się skupić na większej ilość trzcinki na tyłek (w postaci kary sądowej) i na dłuższym rżnięciu mojego tyłka oraz na bardziej rygorystycznym podejściu do mojej osoby- już wiem na czym stoję.

    Podsumowując Pani Laura jest osobą pełną profesjonalizmu, gracji, można Jej w 100 procentach się oddać i zaufać. Tworzy niesamowity klimat, z tą Panią po prostu da się współpracować w tej świetnej zabawie!

    Bardzo Pani dziękuję za ten cudownie spędzony dzień i przełamanie moich pierwszych lodów w byciu pod obcasem ❤
    Wojtek

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.