Deptanie bananów

Ma początku sesji uległy przyniósł mi buty, które musiał założyć i dokładnie wypolerować językiem.

Gdy były już czyste i lśniące – zdjęłam buty i kazałam lizać gołe stopy.

Skończywszy rozgrzewkę, założyłam uległemu maseczkę na oczy oraz słuchawki tłumiące. Zakneblowałam rajstopami i zaczęłam deptać.

Widząc, że ofiara opada z sił – przygotowałam mały poczęstunek z rozgniecionych bananów.

Po posiłku niewolnik musiał wylizać podeszwy do czysta. Gdy skończył – wróciłam do deptania, tym razem w gorszym wydaniu.

W nagrodę za dobre zachowanie – ofiara mogła dostać nagrodę w postaci facesittingu oraz lizania stóp.

Końcówka sesji odbyła się pod prysznicem, gdzie po pissingu pozwoliłam niewolnikowi dojść liżąc moje stopy.

Własność Pani Laury

Sesja zaczęła się od krótkiej rozgrzewki podczas której uległy wcielił się w podnóżek oraz stolik na popielniczkę. W międzyczasie mebel dostał numer katalogowy #58.

Następnie wzięłam do ręki bambusową trzcinkę i narysowałam za jej pomocą literę L. Całość podpisu dokończyłam markerem.

Gdy własność została już podpisana – zaczęłam testować gardło oraz tyłek.

W nagrodę za dobre sprawowanie niewolnik mógł wylizać mi tyłeczek oraz napić się wyplutej przeze mnie wprost do jego ust wody.

Pod koniec sesji ustawiłam niewolnika w pozycji „na świecę” i pozwoliłam dojść tylko w tej pozycji. Za pomocą knebla otwartego zadbałam, by sperma trafiła wprost do jego ust 🙂

Wosk, igły, spanking

Dwie sesje z jedną osobą. Na pierwszej z nich pojawiła się również Magda w roli drugiej sadystki.

  • Posiadam pisemną zgodę na publikację rozpoznawalnych zdjęć tego uległego, więc WYJĄTKOWO wrzucam zdjęcia z widoczną twarzą 🙂

SESJA PIERWSZA – Z MAGDĄ

Sesja rozpoczęła się od związania niewolnika w sposób widoczny na zdjęciach poniżej. Na rozgrzewkę poszedł wosk, trampling i przypalanie.

Gdy ofiara była już wystarczająco rozgrzana – została zakuta w dyby celem dalszego znęcania się.

Głębokie gardło na wiele sposobów – coś co bardzo lubię 🙂

W przerwie pomiędzy spankingiem, a testowaniem migdałków uległego – zrobiłam mały podpis, który wyryłam przesuwając igłę po ciele.

Po nacieszeniu się tym jakże eleganckim napisem – założyłam plastry (w celach bhp) i polewałam górną część pleców woskiem.

Niewolnik mógł wyjść z dybów dopiero po przetrwaniu mojego długiego i mocnego uścisku.

Po wyjściu z dybów – piesek musiał podziękować za łaskę niewielkiej przerwy od mocniejszych zabaw i stał się tymczasowym podnóżkiem dla Magdy.

Oczywiście przerwa nie mogła trwać zbyt długo i z podnóżka stał się dywanikiem.

Następnie niewolnik wylądował na brzuchu i troszkę mu przylutowałam po tyłku, nie tylko szpicrutą, ale również rozgrzaną cyną.

Pod koniec sesji ofiara została uraczona również czterema igiełkami, po dwie na sutek.

Niestety, ale uległy z sześciu godzin sesji wytrzymał troszkę mniej, więc zgodnie z prawem do zakończenia sesji – rozwiązałam go i poszedł pod prysznic.

Po sesji zostały bardzo ładne ślady, a ofiara mogła ukoić swój ból liżąc stopy.

SESJA DRUGA – INDYWIDUALNA

Tzw.poprawiny. Trzygodzinna sesja bez słowa bezpieczeństwa. Jeszcze więcej spankingu, wosku i igieł. Lutownicę zamieniłam na rozgrzany nad ogniem świeczki widelec do kiełbasek.

Pokojówka

Sesja rozpoczęła się od lizania stóp.

Następnie przewróciłam służącą na brzuch i zaczęłam poniżać poprzez robienie z niej popielniczki i podnóżka.

Po jakimś czasie założyłam suczce knebel otwarty i wykorzystałam go w najlepszy możliwy sposób 🙂

Po wstępie czas było sprawdzić rzeczywiste umiejętności czyszczenia tej pokojówki. Zaprowadziłam ją do łazienki, by wyszorowała toaletę na błysk.

By się upewnić, że sprzątaczka jest pewna swojej wykonanej pracy – kazałam polizać muszlę.

Gdy wiedziałam już, że jest czysto – usiadłam na toaletę i zrobiłam siku podczas, gdy służąca posłusznie obciągała.

Wstałam z toalety i włożyłam tam jej głowę. Wodę spuściłam dopiero po kilku minutach inhalacji.

W podziękowaniu za możliwość służby – pokojówka mogła pocałować moje nagie stopy.


Klamerki, strapon

Sesję rozpoczęłam od zamontowania kilku klamerek. Podczas tortur statycznych ofiara musiała wytrzymywać również deptanie.

Uległy dobrze zniósł drobne niedogodności, więc można było przejść w nagrodę do czegoś przyjemniejszego.

W ramach podziękowania chłopiec mógł polizać moje stopy.

Aby nie było cały czas tak miło – kazałam ofierze przyjąć pozycję „na pieska” i powróciliśmy do klamerek. Tym razem w innym miejscu i z małymi dodatkami.

Piesek dobrze przeżył tortury. W ramach relaksu postanowiłam zapalić papierosa i opróżnić swój pęcherz. Oczywiście przy wykorzystaniu pleców swojej ofiary.

Piesek wystarczająco rozluźnił się psychicznie przy tych praktykach, żeby móc udostępnić swój tyłeczek dla całej mojej dłoni.

Ostateczną formą nagrody za dobre sprawowanie był facesitting 🙂

————————————————————————————————

*** Edit:

Czasami zdarzają się niewielkie krwawienia podczas fistingu i jest to zależne od ukrwienia danej osoby. Gdy pojawi się owe krwawienie, to powinno się zakończyć zabawy analne na dany dzień. Jeśli wystąpiło podczas poprawnego rozciągania, to nie jest to objaw niebezpieczny.

Kontrola masturbacji i podduszanie

Sesja wczorajsza. Bohater dzisiejszego odcinka już pojawił się na blogu, jednak tym razem sesja miała łagodniejszy charakter.

Zaczęłam od nałożenia uległemu specjalnych rękawiczek znacznie utrudniających dotykanie, po czym przywiązałam ręce w okolice penisa. Żeby nie było zbyt łatwo – ofiara dostała również elastyczny knebel otwarty.

Zaczęłam małą rozgrzewkę każąc lizać swoje stopy. Następnie postanowiłam troszkę się podroczyć siadając na twarzy uległego w taki sposób, by być centymetr nad jego językiem, uniemożliwiając tym samym służbę oralną.

W międzyczasie dodałam również 3 małe klamerki, by ofiara nie tylko odczuwała dyskomfort psychiczny z powodu niemożliwości masturbacji, ale również dodać troszkę smaczku na płaszczyźnie fizycznej.


Po pewnym czasie postanowiłam odwiązać penisa i pozwoliłam pieskowi na masturbację. Oczywiście nie mogło być zbyt łatwo…

Po chwili wolności, znów zamknęłam ptaszka; tym razem w metalowej klatce.

Po przywiązaniu rąk ofiary do klatki, zaczęłam bawić się w droczenie i podduszanie za pomocą nóg.

Widząc, że piesek zaczyna troszkę marudzić – wymierzyłam mu karę za pomocą torebki foliowej w której musiał oddychać przez jakiś czas, mając jedynie symboliczny dopływ tlenu.

Piesek bardzo dobrze przeżył karę i zasłużył na uwolnienie z klatki. Mógł się teraz masturbować (oczywiście nadal z utrudnieniem w postaci rękawiczek), a w międzyczasie chwyciłam za strapon i wykorzystałam ofiarę na dwa sposoby 🙂

Chłopiec był bardzo grzeczny i posłuszny, więc na koniec zdjęłam mu rękawiczki i pozwoliłam dojść podczas masażu prostaty 🙂

Helga 12

Oczywiście…jak to w przypadku każdej Helgi…sesję rozpoczęłam od rozkazu ubrania damskich ciuszków.

Odpowiednio wystrojona Helga położyła się na plecach, by jeszcze bardziej dać się wystroić – tym razem w niekoniecznie miły sposób.

Skończywszy tą lekko bolesną, ale bardzo estetyczną zabawę – kazałam suczce przyjąć pozycję „na pieska”, po czym zaczęłam rozgrzewkę analną, po której nastąpiło ostre rżnięcie 😀

W nagrodę za dobre sprawowanie – Helga mogła dostać nagrodę, jaką było całowanie moich stóp. W międzyczasie zapaliłam papierosa i odgasiłam go na plecach ofiary, w wyplutej wcześniej przeze mnie ślinie (jest to praktyka bezbolesna i bez śladowa)

Scat, wosk i sernik

Sesja rozpoczęła się od wręczenia mi małych prezentów, niezbędnych do przeprowadzenia sesji 🙂

Po wyjściu niewolnika z łazienki, kazałam lizać swoje stopy, od czasu do czasu wymierzając soczystego bacika na tyłeczek.

Piesek bardzo dobrze się spisał z lizaniem i zasłużył na to, by się napić mojego szampana 🙂 Po napojeniu, zatkałam usta niewolnika swoimi majtkami.

 

Korzystając z zakneblowania uległego – rozpoczęłam lekkie męczenie za pomocą gorącego wosku. Po wszystkim – zdrapałam pozostałości za pomocą tępej szpachelki.

Piesek znów zasłużył na nagrodę – tym razem w postaci wyplutego przeze mnie wprost do jego ust sernika. Oczywiście po wszystkim musiał wylizać moje paluszki do czysta 😛

 

Po solidnej dawce energii pochodzącej z cukrów – piesek miał za zadanie lizać moją cipkę jak najlepiej potrafi. W trakcie tego, ja zrelaksowałam się, wypiłam mleko i zapaliłam papierosa strzepując go na ciało niewolnika.

 

Nadszedł czas na ostateczny test posłuszeństwa. Kazałam pieskowi leżeć grzecznie, po czym wypróżniłam mu się „na klatę”. Oczywiście po wszystkim uległy musiał posłużyć jako mój papier toaletowy 🙂

 

 

 

Dwie suczki, jedna Pani

Sesja z suczką Magdą oraz trans-suką Helgą.

Rozpoczęłam od rozkazu zaspokojenia Magdy oralnie oraz manualnie.

 

 

 

Po krótkim wstępie, kazałam Heldze ubrać odpowiedni dla niej strój. Niewolnica zrobiła to troszkę nieporadnie, aczkolwiek z czasem udało jej się osiągnąć zamierzony efekt.

 

 

Za karę za zbyt długie szykowanie się, Helga trafiła do klatki, gdzie musiała lizać moje stopy i służyć jako popielniczka.

 

 

 

Ofiara poradziła sobie całkiem dobrze, więc z nagrodę pozwoliłam, by zajęła się nią suczka Magda.

 

Żeby nie zrobiło się zbyt miło – Helga po krótkiej chwili przyjemności wylądowała w dybach. Tam zaczęłam rozgrzewać jej tyłek, a Magda skorzystała z okazji wolnych rąk i ust drugiej mojej niewolnicy.

Po uwolnieniu Helgi mogłam się zająć na dobre jej tyłkiem. W przerwach na odpoczynek suka musiała lizać moje stopy, czy czym Magda dzielnie ją do tego motywowała.

Na zakończenie Helga dostała ostateczną nagrodę – mogła ściągnąć damskie ciuszki i cieszyć się w pełni posiadaniem penisa. Wszystko przy wielkiej aprobacie suczki Magdy 🙂

 


Na koniec kwestie formalne spotkań ze mną i z Magdą: w związku z bardzo dużą liczbą wystawionych sesji – zapisuję dopiero po wpłacie zaliczki 50% na konto lub yetipay. W drodze wyjątku można się umówić na wpłatę osobistą w wyznaczonym przeze mnie terminie.